Coraz częściej firmy borykają się z problemem znalezienia wykwalifikowanych pracowników. Jednym ze sposobów wyjścia z tego impasu są oferty darmowych kursów czy szkoleń dla kandydatów do pracy. Niestety, ta atrakcyjna zachęta nie jest obojętna podatkowo, a do tego trzeba ją rozliczyć od razu. Potwierdza to jeden z najnowszych wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA).
Czy darmowy kurs prawa jazdy dla kandydata na kierowcę to przychód w PIT?
Wyrok zapadł w sprawie interpretacyjnej. Z wnioskiem o wykładnię przepisów PIT do fiskusa w kwietniu 2023 r. wystąpiła spółka zajmująca się usługami publicznego transportu. Wyjaśniła, że decyzją zarządu ogłosiła nabór na kierowców autobusu miejskiego, który był skierowany również do osób nieposiadających odpowiednich kwalifikacji. Jednocześnie spółka podjęła decyzję, że chętnym do pracy pokryje z własnej kieszeni pełne koszty nie tylko kursu na prawo jazdy kategorii D, ale także egzaminu oraz opłat za kurs kwalifikacji wstępnej przyśpieszonej. Z wniosku o interpretację wynikało, że w sierpniu 2022 r. podpisała w związku z tym umowy z kandydatami do pracy na stanowisku kierowcy autobusów.
Firma szczegółowo opisała warunki tych kontraktów. Jeden z nich dotyczył zasad zwrotu środków przez beneficjenta świadczeń. Taki obowiązek przewidziano w trzech przypadkach: porzucenia pracy kierowcy przed upływem dwóch lat, a także nieprzystąpienia w przewidzianym czasie do egzaminu, ewentualnie jego oblania.
Spółka chciała się upewnić co do podatkowych skutków darmowych kursów dla kandydatów na pracowników. Sama uważała, że przychód ze stosunku pracy od sfinansowanego kształcenia powstanie u nich dopiero po upływie dwóch lat. Z tą chwilą bowiem dojdzie do spełnienia warunku zatrudnienia w spółce przez wymagane dwa lata. I w konsekwencji wówczas ona jako pracodawca będzie zobowiązana potrącić zaliczkę na PIT od kwoty sfinansowanego kształcenia.