Ryba i Andrzej K. to rzekomi „załatwiacze” w głośnej aferze z odrolnieniem ziemi na Mazurach. Jak pisała „Rzeczpospolita”, ich proces od 2018 r. jest zawieszony, bo Ryba zniknął i jest ścigany listem gończym. Teraz przypomniał o sobie, kierując list do prezydenta Andrzeja Dudy. – Jesteśmy na jego tropie, zatrzymanie jest kwestią czasu – mówi nam Katarzyna Nowak, rzeczniczka KGP.
W 2007 r. CBA uruchomiło operację specjalną, by ustalić, czy w Ministerstwie Rolnictwa kierowanym przez Andrzeja Leppera, wicepremiera rządu PiS, ma miejsce korupcja. Andrzej K., współdziałający z Piotrem Rybą (medialnym doradcą Leppera), miał się bowiem przechwalać, że załatwi odrolnienie „każdego gruntu”. CBA wytworzyło fikcyjne dokumenty, a 2,7 mln zł łapówki (część rzekomo dla Leppera) miał przekazać K. agent udający biznesmena. W finale K. się wycofał, miało dojść do przecieku.