Fikcja badań kandydatów na kierowców. Wystarczy skłamać

Przepisy o obowiązkowych badaniach lekarskich i psychologicznych nie zapobiegają dopuszczenia do pracy jako kierowcy (nawet przewożących towary niebezpieczne) osób z epilepsją czy nawet ubezwłasnowolnionych.

Publikacja: 20.03.2025 05:07

Fikcja badań kandydatów na kierowców. Wystarczy skłamać

Foto: Chinnapong

Na problem słabej efektywności wstępnych i okresowych badań lekarskich zwrócił uwagę Grzegorz Świątek, prokurator Prokuratury Okręgowej w Gdańsku delegowany do tamtejszej Prokuratury Regionalnej. W opinii do projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego wskazuje na konieczność umożliwienia lekarzom i psychologom dostępu do danych o świadczeniach medycznych i realizowanych receptach. Dlaczego?

W Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku w ramach jednego postępowania przygotowawczego ujawniono fakt uzyskania uprawnień do prowadzenia pojazdów, w tym kwalifikacji dla kierowcy zawodowego w transporcie krajowym i międzynarodowym uprawniających do prowadzenia pojazdów ciężarowych z ładunkami niebezpiecznymi, przez osobę ubezwłasnowolnioną oraz osobą cierpiącą na aktywną formę epilepsji leczoną farmakologicznie.

Z epilepsją za kierownicą cysterny. Wystarczy skłamać

Jak to możliwe? Osoby te podczas badań lekarskich złożyły po prostu fałszywe oświadczenia mimo obowiązku złożenia rzetelnego oświadczenia o stanie zdrowia – w tym na temat leczenia psychiatrycznego, w poradni epilepsji czy poradni snu. Oświadczenie  takie składane jest pod rygorem odpowiedzialności karnej. Jak zauważ prokurator Świątek, po uzyskaniu uprawnień nie istnieje szansa (do chwili wypadku) weryfikacji prawdziwości złożonego oświadczenia.

Na szczęście do wypadku nie doszło, pomimo iż uprawnienie do przewozu towarów niebezpiecznych uzyskały osoby z epilepsją, a także częściowo ubezwłasnowolnione, uzależnione od środków działających podobnie do alkoholu i z historią leczenia dyskwalifikującą je jako kierowców.

Czytaj więcej

Będzie pułapka na łamiących zakaz prowadzenia aut. Może złamać wiele karier

Sprawa fałszywych oświadczeń co do stanu zdrowia wyszła na jaw  przy okazji badania pobocznego wątku w sprawie innego przestępstwa. Po tym jak śledczy znaleźli na miejscu przestępstwa leki na epilepsję, zaczęli badać, jak to się stało, że taka osoba w ogóle została dopuszczona do pracy i m.in. prowadziła cysternę z 30 tonami paliwa.

Jak ustalili śledczy, zarówno osoba cierpiąca na epilepsję, jak i osoba częściowo ubezwłasnowolniona kilkukrotnie przechodziły okresowe badania lekarskie i psychologiczne i za każdym razem uzyskiwały zaświadczenie o braku przeciwwskazań psychologicznych i zdrowotnych do kierowania pojazdami.

Badania na kierowców z luką systemową

– Niestety jest ogromna luka w systemie, która pozwala na uzyskiwanie uprawnień przez osoby, których schorzenia powinny być dyskwalifikujące – mówi „Rzeczpospolitej” prokurator Świątek. Jak dodaje, w przypadku osoby ubezwłasnowolnionej, która skłamała co do tego swego stanu zdrowia, dodatkowym problemem jest fakt, że nie można jej nawet z tego powodu pociągnąć do odpowiedzialności karnej.

Często lekarz i psycholog nie mają jakiejkolwiek możliwości weryfikacji prawdziwości złożonego przez kandydatów na kierowców oświadczenia. Podczas rutynowego badania nie są w stanie ujawnić szeregu zaburzeń i schorzeń, na jakie mogą cierpieć kandydaci na kierowców (np. schizofrenia, choroba dwubiegunowa, epilepsja).

 – Tylko znając historię udzielanych świadczeń medycznych, mogliby oni powziąć wątpliwość co do rzeczywistego stanu zdrowia kandydata i jego sprawności psychofizycznej, zażądać dokumentacji lekarskiej lub wymagalnych prawem dalszych zaświadczeń – wskazuje prokurator, który postuluje umożliwienie dostępu dla psychologów oraz lekarzy do danych o świadczeniach medycznych i realizowanych receptach oraz prawne zobowiązanie ich do korzystania z tych danych w trakcie oceny stanu zdrowia kandydatów na kierowców.

Czytaj więcej

Rząd chce zabierać prawo jazdy aż na 5 lat. Eksperci: to dyskryminacja

Na problem słabej efektywności wstępnych i okresowych badań lekarskich zwrócił uwagę Grzegorz Świątek, prokurator Prokuratury Okręgowej w Gdańsku delegowany do tamtejszej Prokuratury Regionalnej. W opinii do projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego wskazuje na konieczność umożliwienia lekarzom i psychologom dostępu do danych o świadczeniach medycznych i realizowanych receptach. Dlaczego?

W Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku w ramach jednego postępowania przygotowawczego ujawniono fakt uzyskania uprawnień do prowadzenia pojazdów, w tym kwalifikacji dla kierowcy zawodowego w transporcie krajowym i międzynarodowym uprawniających do prowadzenia pojazdów ciężarowych z ładunkami niebezpiecznymi, przez osobę ubezwłasnowolnioną oraz osobą cierpiącą na aktywną formę epilepsji leczoną farmakologicznie.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Wyrok SN trzeba pominąć. Rzecznik TSUE: głęboki kryzys polskiego sądownictwa
Zawody prawnicze
Notariusz nie zapłaci 35 tys. zł za czynności w siedzibie dewelopera
Zawody prawnicze
Pełnomocnik z urzędu może skarżyć zbyt niską zapłatę. Ważna uchwała SN
Praca, Emerytury i renty
Kiedy ponownie wzrośnie płaca minimalna? Perspektywy na 2025 i 2026 rok
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Administracja rządowa
Przepadli w konkursie, dostali największą dotację. Wybrała ich ministra kultury