Ekonomiści i eksperci HR zgodnie twierdzą, że pandemia już trwale zmieniła model naszej pracy. A jak wpłynęła na rynek rekrutacji i biznes Grupy Pracuj?
Ja również widzę, że ubiegły rok fundamentalnie zmienił sposób pracy w wielu branżach, a my – jako serwis rekrutacyjny – musieliśmy za tą zmianą podążyć. Duża część pracowników przeszła na pracę zdalną, a większość firm przeszła też na zdalną rekrutację. Dzisiaj wiele projektów rekrutacyjnych nadal odbywa się zdalnie, zwłaszcza w dużych, międzynarodowych firmach, które nie wróciły jeszcze do biur. Sądzę, że największa zmiana nastąpiła w branży IT, gdzie rynek pracy stał się w czasie pandemii rynkiem globalnym. Praca zdalna stała się w tam standardem i większość rekrutacji też jest prowadzona zdalnie. Pozostałe firmy powoli wracają do spotkań z kandydatami. Jednak nadal stosują zdalne rozwiązania na pierwszych etapach rekrutacji, bo to kwestia oszczędności czasu kandydatów i rekruterów. W dodatku mamy narzędzia, które ułatwiają zdalną komunikację. Dzięki nim przenieśliśmy do internetu nasz Festiwal Pracy Jobicon, w którego ostatniej edycji wzięły udział 144 firmy. Myślę, że zdalna komunikacja jest bardzo pozytywną zmianą dla całej branży rekrutacyjnej.
Czy widać w niej inne trwałe zmiany wywołane przez pandemię? Czy aby nie kończy się era klasycznych portali pracy wypieranych przez specjalistyczne serwisy, w które inwestuje też Grupa Pracuj? Uruchomiliście niedawno the:protocol dla branży IT i Dryg.pl dla pracowników fizycznych.
To naturalne, że tworzymy różne rozwiązania. Już w 2008 r. stworzyliśmy pierwsze serwisy branżowe: Jobs4finance, Jobs4IT czy Jobs4sales. Wtedy było jednak za wcześnie na takie rozwiązania. Nie wystarczy właściwy pomysł – musi być on jeszcze wdrożony we właściwym czasie i miejscu. Jednak również dzisiaj przewaga tak dużego serwisu jak Pracuj.pl – ze względu na jego skalę i rozpoznawalność – jest moim zdaniem niezaprzeczalna. Natomiast branża IT jest w Polsce na tyle duża, a potrzeby kandydatów są na tyle specyficzne, że mogły tam powstać niszowe serwisy rekrutacyjne, które na siebie zarabiają. Co więcej, pracodawcy IT tak bardzo potrzebują pracowników, że próbują korzystać ze wszystkich możliwych źródeł, by ich pozyskać. Dlatego powstał the:protocol. W innych branżach jest już trochę trudniej, choć i tam wcześniej czy później chcemy eksperymentować z serwisami niszowymi.
Obok serwisów niszowych mamy portale społecznościowe, które zwiększają udział w rynku rekrutacji. Czy LinkedIn i Facebook są dużą konkurencją dla Pracuj.pl?