Estera Flieger: Efekt Stanowskiego

Kanał Zero Krzysztofa Stanowskiego przyciąga widzów i uwagę mediów. TVP po nowemu radzi sobie słabo. Dlaczego? Skąd różnica?

Publikacja: 23.08.2024 04:30

Krzysztof Stanowski

Krzysztof Stanowski

Foto: FOTON/PAP

W książce „Hydrozagadka. Kto zabiera polską wodę i jak ją odzyskać” Jan Mencwel przypomina o dyskusji, jaką wśród naukowców wywołał opisany w latach 60. „efekt Mpemby”. Zjawisko nazwane jest na cześć nastolatka z Tanzanii, który odkrył je, odrabiając pracę domową. A polega na tym, że woda wrząca zamarza szybciej niż zimna.

W Polsce obserwujemy zaś efekt Stanowskiego: w temperaturze wynoszącej zero (jak nazwa jego kanału) woda nie zamarza, lecz wrze. 

Sukces Kanału Zero wielu razi, a mnie nie przestaje intrygować

Krzysztof Stanowski mi ni bratem, ni swatem. Krytycznie oceniam np. format debat historycznych, które proponuje (w jego uniwersum nie ma historyczek, o przeszłości rozmawiają wyłącznie mężczyźni). „Chłopski rozum” zaś nie zastąpi dziennikarstwa specjalizacyjnego. Nie śledzę tego, co ma do powiedzenia w mediach społecznościowych, bo nie odpowiada mi sposób, w jaki się komunikuje. Trudno mi znaleźć w sobie do niego sympatię. Dwa razy mogłam wziąć udział w programie emitowanym w Kanale Zero, mając okazję do rozmowy z osobami, z którymi nigdzie indziej nie miałabym okazji wymienić myśli. 

Czytaj więcej

Adam Szymczyk: Krzysztof Stanowski naprawdę może namieszać w wyborach prezydenckich

Ale to nie ma w tej chwili nic do rzeczy: założony przez niego Kanał Zero odniósł spektakularny sukces, który wielu razi. Mnie z kolei nie przestaje intrygować, bo coś nam to mówi zarówno o potrzebach odbiorców głównie formatów wideo, jak i o tych mediach, które wkładają wiele energii w to, by ten projekt postponować (a jest w tym sporo bezradności, by przypomnieć, jak wyłożyła się na Stanowskim „Gazeta Wyborcza”, która znalazła się wśród szczególnie zaangażowanych w walkę z jego kanałem). 

Czy Krzysztofowi Stanowskiemu wolno krytykować Onet

Muszę się powtórzyć, bo już to pisałam, podejmując inny temat: wszystko jak zawsze sprowadza się do transformacji i III RP. Bo podobnie jak w przypadku walki z symetryzmem, jedną z przyczyn jest silna potrzeba utrzymania monopolu przez określoną część tego środowiska, które uznaje się po 1989 roku za szczególnie zasłużone i cechuje się silnym przywiązaniem do własnych opinii na temat polityki jako tych jedynych słusznych. A piszę o tym przy okazji emocji, jakie wywołało skrytykowanie przez Stanowskiego materiału Onetu na temat – wątpliwej według portalu – decyzji o budowie w Polsce na poły prywatnej, na poły publicznej fabryki amunicji, podjętej przez rząd Mateusza Morawieckiego.

Czytaj więcej

Janoszek vs. Stanowski. Ryzykowny zakaz mówienia o karierze w Bollywood

Oczywiście, projekt Stanowskiego podlega krytyce. To, co odnotowuję, to nadmiarowa uwaga, z jaką niektóre z tytułów podchodzą do Kanału Zero i zainteresowanie nim ze strony niemałej grupy widzów. Tymczasem Telewizja Publiczna po nowemu radzi sobie słabo. Dlaczego? Skąd różnica? Pozwolę sobie zakończyć tymi dwoma pytaniami, nie wyręczając nikogo w poszukiwaniu odpowiedzi.

Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Polska musi być silniejsza. Bez względu na to, kto wygra w USA
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Opinie polityczno - społeczne
Greenpeace: Czy Ameryka zmieni się w stację paliw?
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Rynek woli Donalda Trumpa. Demokratyczne elity Kamalę Harris
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Elon Musk poparł Donalda Trumpa, bo jego syn padł ofiarą „lewackiej ideologii”
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
analizy
Jędrzej Bielecki: Donald Trump czy Kamala Harris? Cywilizacyjny wybór Ameryki