Łukasz Warzecha: Kto tu jest populistą?

Polska na czele krajów z największym poparciem dla populistycznych partii! – grzmi Fundacja Wolności Gospodarczej. Szukania populistów należałoby zacząć od Parlamentu Europejskiego.

Publikacja: 22.05.2024 04:30

Łukasz Warzecha: Kto tu jest populistą?

Foto: AFP

Ten polski think tank jest partnerem badania zatytułowanego „Indeks autorytarnego populizmu”, publikowanego przez think tank Timbro oraz EPICENTER. Polska osiągnęła wysoki wynik, gdyż z indeksu wynika, iż aż 45 proc. popiera partie „populistyczne”.

Każdy, kto choćby w najlichszym stopniu obdarzony jest zmysłem krytycznym, zada natychmiast pytanie: no dobrze, ale jak ten „populizm” jest definiowany? Czy to przypadkiem nie jest tak jak z dziennikarzami, których – jak wiadomo – jakiś czas temu podzielono na prawicowych i bezprzymiotnikowych?

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: O nowy język polityki

W raporcie z badania czytamy w kilku miejscach, że definicja jest bardzo trudna do skonstruowania, że nie ma co do niej zgody, a wśród badaczy są różne koncepcje. Przyjęto jednak, że populistyczny światopogląd to taki, „zgodnie z którym polityka powinna być postrzegana jako konflikt między ludźmi a elitami”. Zaraz, momencik – powinna? A jeśli ona faktycznie jest takim konfliktem? Może autorzy raportu rzuciliby okiem na Unię Europejską, gdzie forsowany przez elity Zielony Ład jest coraz jaskrawiej w konflikcie z tym, na co gotowa jest zgodzić się większość ludzi? A może warto też przyjrzeć się procesowi decyzyjnemu, który ma doniosłe skutki dla codziennego życia obywateli, a odbywa się w sposób daleki od przejrzystości?

Czy nie dojdziemy do wniosku, że Parlament Europejski jest pełen populistów?

Dalej dowiemy się z raportu, że na potrzeby indeksu populizmu: „Partie są uznawane za autorytarne, jeśli otwarcie popierają niedemokratyczne ideologie (np. marksizm-leninizm, faszyzm, nazizm) lub jeśli wykazały gotowość do porzucenia zasad demokratycznych podczas sprawowania władzy (np. węgierski Fidesz, polski PiS, słowacki HZDS)”. O PiS można mówić różne złe rzeczy, ale w którym momencie wykazał gotowość do porzucenia demokratycznych zasad? O ile mi wiadomo, oddał władzę w wyniku wyborów. Za to następcy przyznali sobie prawo, żeby arbitralnie decydować o tym, która ustawa jest w porządku, a która im się nie podoba. No, ale tego autorzy raportu pewnie już nie zakwalifikują jako autorytaryzm. Do partii populistycznych i autorytarnych zaliczono również, a jakże, Konfederację, która władzy nigdy nie sprawowała i nie popiera żadnej niedemokratycznej ideologii.

Czytaj więcej

Sandro Gozi, kandydat na przewodniczącego Komisji Europejskiej: Bez reform Unię Europejską zjedzą Chiny i USA

Indeks populizmu jest zatem skonstruowany na prostej i niezawodnej zasadzie: to my wskazujemy dowolnie, kto jest populistą, i na tej podstawie tworzymy nasze zestawienie.

A może zdefiniujmy populizm inaczej? Na przykład jako forsowanie danych rozwiązań niezależnie od tego, czy mają sens, czy nie, i czy zyskują społeczną aprobatę – dla osiągnięcia własnych celów osobistych, partyjnych czy biznesowych. Czy w takiej sytuacji nie dojdziemy do wniosku, że Parlament Europejski jest pełen populistów, którzy w całkowitym oderwaniu od realiów przepychają kolejne klimatyczne regulacje, które są zwyczajnie nie do zrealizowania? Coś mi się zdaje, że Fundacja Wolności Gospodarczej i jej zagraniczni partnerzy szukają populistów nie tam, gdzie powinni. Lecz cóż, najciemniej bywa pod latarnią.

Autor jest publicystą „Do Rzeczy”

Opinie polityczno - społeczne
Michał Płociński: Pakt migracyjny będzie ciążyć Rafałowi Trzaskowskiemu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Niemcy nie rozliczyli się z historią. W Berlinie musi stanąć pomnik polskich ofiar
Analiza
Michał Kolanko: Donald Tusk rzuca rękawicę Konfederacji. Ale walczy nie tylko o głosy biznesu
felietony
Przykra prawda o polityce międzynarodowej
Analiza
Jerzy Haszczyński: Gaza dla Trumpa, wschodnia Jerozolima dla Palestyńczyków?