Śmiała reforma bez wprowadzania zmian

Apel Krajowej Izby Gospodarczej, aby zlikwidować KRUS i objąć rolników normalnymi zasadami płacenia składek proporcjonalnie do wysokości dochodów, jest tak naiwny, że aż śmieszny - pisze Michał Zieliński

Publikacja: 23.07.2008 19:05

Śmiała reforma bez wprowadzania zmian

Foto: Rzeczpospolita

Rząd prowadzi wielką kampanię medialną na rzecz likwidacji wcześniejszych emerytur. Posługuje się w niej trzema argumentami, z których jeden jest prawdziwy, a dwa nie bardzo.

Argument prawdziwy to społeczne koszty subsydiowania najmłodszych emerytów. Rzeczywiście są one wysokie i dla gospodarki byłoby lepiej, gdyby je obniżyć.

Argument niezbyt prawdziwy to straty, jakie ponosi gospodarka w związku z zaprzestaniem aktywności zawodowej przez młodych emerytów. W zasadzie jest on prawdziwy w tym sensie, że rzeczywiście im mniej osób pracuje, tym mniej dóbr jest wytwarzanych. Nieprawdziwość wynika jedynie z tego, że aktywność zawodowa ludzi w tej grupie wiekowej została przed kilku laty, decyzją władz, obniżona poprzez oskładkowanie dochodów emerytów prowadzących działalność gospodarczą; kilkadziesiąt tysięcy osób działalność taką wyrejestrowało. Ośmielę się zauważyć, że odebranie przywilejów „młodym” emerytom nie zwiększy aktywności „starych”emerytów.

Argument nieprawdziwy wiąże się także z kwestią sprawiedliwości społecznej. Oczywiście to niesprawiedliwe, że jeden obywatel musi płacić wyższy podatek po to, aby inny obywatel korzystał z przywilejów. Ale przecież przywileje dotyczą nie tylko nauczycieli, ale także: górników, funkcjonariuszy służb mundurowych czy rolników, a o odebraniu ich tym grupom zawodowym nawet się nie wspomina.

W tym kontekście apel Krajowej Izby Gospodarczej, aby zlikwidować KRUS i objąć rolników normalnymi zasadami płacenia składek proporcjonalnie do wysokości dochodów, jest tak naiwny, że aż śmieszny.

Przecież eksperci KIG wiedzą, że rząd rękami ministra Marka Sawickiego przygotowuje śmiałą reformę KRUS. W jej wyniku 99,2 proc. rolników (ci, którzy mają mniej niż 50 ha) będzie płacić składki w niezmienionej wysokości, czyli tak jak dzisiaj około 64 zł miesięcznie (podczas gdy składka osoby prowadzącej działalność gospodarczą wynosi ponad 576 zł, a pracownika ze średnią pensją ok. 705 zł). W przypadku 0,6 proc. gospodarstw o obszarze od 50 do 100 ha składka będzie o 2 pkt proc. wyższa (ok. 76 zł), natomiast ci, którzy mają jeszcze więcej ziemi, zapłacą prawie 153 zł, a Artur Balazs i kilku innych posiadaczy gospodarstw kilkuset hektarowych – nawet ok. 306 zł.

Śmieszne? I to nawet bardzo. Ale dalej jest jeszcze śmieszniej. Bo to nie koniec proponowanych zmian. Nie od razu, ale w bliżej niesprecyzowanej przyszłości rolnicy mają odprowadzać składkę uzależnioną od dochodu, a ściślej od SNB, czyli standardowej nadwyżki bezpośredniej ponad poniesione koszty. Aby było sprawiedliwie, wskaźnik SNB ma być wyliczany przez nich samych.

Wtedy zapewne postulat KIG się spełni. Wszyscy rolnicy wykażą SNB w wysokości zero, składki do KRUS przestaną napływać i instytucję tę trzeba będzie zlikwidować. Zanim jednak do tego dojdzie, kierownictwo KRUS domaga się natychmiastowego zwiększenia dotacji o co najmniej 600 mln zł, ponieważ jego zdaniem dostaje za mało (bagatela, 16 mld zł).

I jak tu być smutnym w tak wesołym kraju?

Rząd prowadzi wielką kampanię medialną na rzecz likwidacji wcześniejszych emerytur. Posługuje się w niej trzema argumentami, z których jeden jest prawdziwy, a dwa nie bardzo.

Argument prawdziwy to społeczne koszty subsydiowania najmłodszych emerytów. Rzeczywiście są one wysokie i dla gospodarki byłoby lepiej, gdyby je obniżyć.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10