Zasady gry w relacji na linii Grupa Wyszehradzka – Niemcy ustalają bowiem w 100 procentach nasi zachodni sąsiedzi. Efekt? Trwałe zredukowanie regionu do taniego zaplecza produkcyjnego i magazynowego metropolii.
W klasyfikacji najważniejszych partnerów handlowych Niemiec państwa V4 są już w ścisłej czołówce. Polska plasuje się wyżej niż Szwajcaria i Belgia, Czechy – wyżej niż Rosja czy Hiszpania, Węgry – wyżej niż Japonia i Szwecja, a Słowacja wyżej niż Korea Południowa. Jeśliby potraktować kraje Wyszehradu jako jedno państwo, to byłoby ono od 11 lat najważniejszym dostawcą towarów do Niemiec, a od dwóch lat także największym rynkiem zbytu dla niemieckich towarów, dystansując takie kraje jak: Stany Zjednoczone, Chiny, Francja czy Wielka Brytania.
Region, czyli bufor bezpieczeństwa
Handel Niemiec z regionem przeżywa swój złoty wiek. O ile w latach 2003–2014 obroty handlu zagranicznego Niemiec wzrosły średnio o 69 proc., o tyle z państwami V4 zwiększały się kilkakrotnie szybciej: z Polską o 357 proc., z Czechami o 302 proc., z Węgrami 243 proc., a ze Słowacją o 230 proc. Taka dynamika nie jest dziełem przypadku. Od początku przemian w Europie Środkowej RFN czuła się patronem regionu, widząc w jego integracji z Zachodem korzyści polityczne i szansę na stworzenie bufora bezpieczeństwa.
Nie zapominała jednak bynajmniej o interesach ekonomicznych. W latach 90. XX wieku niemiecka gospodarka potrzebowała zaplecza gospodarczego, które umocni jej konkurencyjność eksportową osłabioną po zjednoczeniu Niemiec. Atuty państw V4 były oczywiste: silna tradycja przemysłowa, niskie koszty pracy, bliskość kulturowa i geograficzna, a także wykwalifikowana siła robocza, czyniły z nich idealnych partnerów dla niemieckich firm. Wyrazem tego było osiągnięcie przez RFN w krótkim czasie pozycji najważniejszego partnera handlowego i inwestycyjnego krajów Wyszehradu, zdobycie wysokich udziałów w ich rynkach, a także przejęcie znaczących aktywów na drodze prywatyzacji.
Klucz do dobrobytu Niemiec
Bez większej przesady można stwierdzić, że obecny boom gospodarczy Niemcy zawdzięczają właśnie krajom Europy Środkowej. Przenoszenie produkcji do państw V4 na przestrzeni lat stało się elementem obniżania kosztów produkcji dla wielu niemieckich firm i ograniczało oczekiwania płacowe pracowników w Niemczech. Było to tym ważniejsze, że RFN zmagała się do 2003 roku z problemem zbyt wysokich kosztów pracy, które utrudniały osiągnięcie wysokiego tempa wzrostu gospodarczego. Przedsiębiorstwa z RFN w obliczu coraz większych problemów z brakiem dostatecznej liczby wykwalifikowanych pracowników i kadry naukowo-technicznej wiele lat temu zaczęły przenosić część aktywności badawczych do krajów Wyszehradu. Państwa V4 zaś udowodniły w ostatnich latach, że są w stanie wytwarzać wysokiej jakości komponenty i towary dla niemieckich koncernów, osiągając przy tym wyższą efektywność niż wiele krajów Europy Zachodniej dzięki wysokiej wydajności fabryk i rosnących kwalifikacji miejscowych pracowników.