Dębica to zakład strategiczny

Chińskie zagrożenie nie jest takie duże a surowców do produkcji opon ?nie zabraknie – zapewnia Darren Wells, prezes Goodyeara na Europę, Bliski Wschód i Afrykę.

Publikacja: 21.03.2014 07:50

Dębica to zakład strategiczny

Foto: materiały prasowe

Rz: Czy zdobycie 20 proc. europejskiego rynku opon przez producentów chińskich jest zagrożeniem dla zachodnich koncernów?

Darren Wells:

Nie sądzę. Uważam, że jesteśmy w stanie utrzymać naszą pozycję w konkurencji z chińskimi producentami. Zajęli oni segment opon najtańszych, w którym marże są mniejsze, a wymogi technologiczne niższe niż w segmencie premium.

No dobrze, ale 20 lat temu chińskich producentów wcale nie było.

Europejski rynek opon ewoluuje, ale przede wszystkim rośnie zapotrzebowanie na produkty najbardziej zaawansowane technicznie, jak opony do aut o bardzo wysokich osiągach oraz opony do SUV-ów. Te segmenty rosną bardzo szybko w ostatnich dziesięciu latach, a wymagania stawiane dostawcom przez producentów samochodów są bardzo wysokie. Niewielu jest w stanie je spełnić.

Ale Chińczycy podbijają rynek zamienników...

W Europie klienci nawet na rynku wtórnym zwracają uwagę na jakość produktów. Rok po wprowadzeniu etykiet [z parametrami opon – red.] co trzeci nabywca kupujący opony uwzględnia je, dokonując wyboru. Na etykietach są co prawda tylko trzy parametry, a na przykład w testach opon robionych przez magazyny motoryzacyjne jest ich 15, jednak nabywca łatwo dostrzeże, która opona jest lepsza.

Chińscy producenci mogą się przecież uczyć, tak jak Koreańczycy, którzy są m.in. partnerami wyścigowego zespołu BMW i zdobyli kilka kontraktów na dostawy opon bezpośrednio do fabryk aut.

Każdy wprowadzany na rynek nowy model samochodu, szczególnie z wyższej półki, jest przygotowywany wspólnie z producentem opon, bo ogumienie ma ogromny wpływ na zachowanie się auta. Pracowałem w koncernach samochodowych, ale dopiero po przejściu do producenta opon w pełni zdałem sobie sprawę, jak ważna dla zachowania się auta na drodze jest jakość ogumienia. Niewielu producentów opon jest w stanie współpracować z koncernami samochodowymi. Trzeba do tego mieć ludzi, wiedzę i wypracowane mechanizmy współdziałania.

Nawet jeżeli chińscy producenci nie są zagrożeniem, to koreańscy już tak. Na dodatek wchodzą na rynek z niższymi cenami. Jak Goodyear broni się przed tą konkurencją?

Stałym wyzwaniem jest podnoszenie efektywności produkcji. Inwestujemy w fabryki, w tym od 1995 r. w Dębicę, która jest naszym strategicznym zakładem w Europie. Produkuje najnowocześniejsze opony o wysokich osiągach, w tym do samochodów luksusowych, oraz jest położona blisko odbiorców. W ostatnich latach zainwestowaliśmy w Dębicy ponad 200 mln zł. Wysoka jakość i efektywność produkcji jest możliwa przede wszystkim dzięki doświadczeniu, wiedzy i wielkiemu zaangażowaniu polskich inżynierów, menedżerów i wszystkich pracowników Dębicy. Jestem przekonany, że dzięki ich umiejętnościom oraz ożywieniu, o którym coraz częściej mówią ekonomiści, spółkę czeka dalszy dynamiczny rozwój.

W połowie lutego Goodyear wykupił kolejne 5 proc. akcji, zwiększając swoje udziały w spółce do ponad 81 proc. Czy planujecie jeszcze bardziej zwiększyć swój udział?

Wykupiliśmy niemal ?5 proc. akcji należących do PZU i nasze udziały w spółce Firma Oponiarska Dębica sięgają 81,4 proc. W ciągu najbliższych 12 miesięcy nie przewidujemy zwiększania udziałów.

Czy rosnąca produkcja aut w Azji, która pociąga za sobą wzrost popytu na opony na tamtejszych rynkach, nie spowoduje braku kauczuku?

Nie widzę takiego niebezpieczeństwa. Do tej pory nie brakowało surowca nawet podczas szczytów zapotrzebowania. Poza tym w oponach możemy stosować zamienniki syntetyczne – proporcje mogą się wahać nawet o 30 proc. To dotyczy opon do samochodów osobowych. W ciężarowych kauczuk jest niezbędny, bo lepiej od sztucznych materiałów rozprasza ciepło. Dla tych opon poszukujemy nowych materiałów, także lżejszych od naturalnych.

Czy Goodyear pracuje nad recyklingiem gumy?

Recykling gumy to skomplikowana sprawa, bo przypomina robienie jajek z jajecznicy. Problem pozostaje do rozwiązania – może uda się tego dokonać za pięć–dziesięć lat. Inną drogą rozwoju są materiały pochodzenia roślinnego. Takie mieszanki gumowe mogą spełnić nasze potrzeby i z czasem w większym stopniu stać się zamiennikiem surowców naturalnych.

—rozmawiał Robert Przybylski

CV

Darren Wells jest prezesem The Goodyear Tire & Rubber Company na Europę, Bliski Wschód i Afrykę od grudnia 2013 r. Z Goodyearem związany jest od 2002 r. Wcześniej pracował w Visteon Corp., który jest producentem części samochodowych wydzielonym z Forda.

Rz: Czy zdobycie 20 proc. europejskiego rynku opon przez producentów chińskich jest zagrożeniem dla zachodnich koncernów?

Darren Wells:

Pozostało 97% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację