Czy Oscary trafią do sztucznej inteligencji?

Oscary będą przyznawane w nowych dziedzinach, m.in. dla reżyserów obsady i kaskaderów. Ale najważniejsze jest dziś pytanie o udział w filmie sztucznej inteligencji.

Publikacja: 28.04.2025 05:12

Ta gala Oscarów jest już historią. W życie wchodzą nowe zasady

Ta gala Oscarów jest już historią. W życie wchodzą nowe zasady

Foto: Patrick T. Fallon/AFP

Świat się zmienia, więc przyznawane przez Amerykańską Akademię Filmową Oscary też muszą się zmienić. W ostatnich latach stają się coraz bardziej międzynarodowe. W 1962 roku nagroda dla najlepszej aktorki – dla Sophii Loren za rolę w „Matce i córce” – była sensacją. Dziś nikogo nie dziwią Oscarowe sukcesy twórców „Anatomii upadku” (m.in. nominacja dla aktorki Sandry Hüller i Oscar za scenariusz dla Francuzki Justine Triet) czy tegoroczne 13 nominacji i 2 statuetki dla „Emilii Perez”, czy Oscar dla animowanego łotewskiego filmu „Flow”. A że każdy nominowany ma prawo wstąpić do Akademii, to ma ona coraz więcej członków spoza Ameryki, przede wszystkim z Europy. To również ma wpływ na wyniki głosowania. 

Co ze sztuczną inteligencją?

Ta zmiana wydaje się naturalna i – przynajmniej z naszego punktu widzenia – bardzo ożywiająca. Ale Akademia musi też mierzyć się z wieloma innymi wyzwaniami współczesności. Jednym z największych jest udział w filmach sztucznej inteligencji. Technika komputerowa od dawna wchodzi do kina, multiplikuje tłumy, potrafi na potrzebę roli „odciąć” aktorowi nogę, nowoczesne ulice zamienia w XVIII-wieczne, tworzy światy przyszłości. Ale dzisiaj, wraz z rozwojem sztucznej inteligencji, wszystko komplikuje się coraz bardziej.

Pierwsze wątpliwości dotyczą kreacji aktorskich. W tym roku wywiązała się dyskusja wokół nagrodzonej Oscarem kreacji Adriena Brody’ego w „Brutaliście”. Krytycy zachwycali się jego węgierskim akcentem, a tymczasem okazało się, że został on wsparty przez sztuczną inteligencję i pochodzącego z Węgier montażystę filmu Dávida Jancsa. Sam Jancsó tłumaczył, że niektóre zgłoski węgierskie są niemal nie do wymówienia przez obcokrajowców, a ingerencja była minimalna. Akademicy przymknęli więc na to oko, zwłaszcza że kreacja Brody’ego nie opierała się tylko na obcym akcencie w języku angielskim. 

Zresztą nie oszukujmy się, sztuczna inteligencja była już wielokrotnie wykorzystywana, by np. odmładzać lub postarzać aktorów. AI i deepfake spektakularnie odmłodziły Harrisona Forda w sekwencjach retrospektywnych „Indiany Jonesa i artefakcie przeznaczenia”. Były też wykorzystywane w obsypanym Oscarami filmie „Wszystko wszędzie naraz” Dana Kwana i Daniela Scheinerta.

Jeszcze więcej kontrowersji budzi użycie sztucznej inteligencji przy pisaniu scenariuszy. Dziś nie ma już wątpliwości, że jest ona coraz częściej używana do tworzenia tekstów, zwłaszcza soap oper i seriali. Ale też filmów fabularnych. Podczas strajku hollywoodzkich scenarzystów w 2023 roku członkowie Writers Guild of America żądali, by AI nie zastępowała pisarzy, chcieli też gwarancji, że nowy „współautor” nie odbierze im pełnego prawa do tantiem. Innym żądaniem było i to, by sztuczna inteligencja nie mogła w przyszłości stać się konkurentem w oscarowym wyścigu. Nie ulega jednak wątpliwości, że Amerykańska Akademia Filmowa już wkrótce będzie musiała bardzo poważnie zmierzyć się z tym problemem.

Zobaczyć niewidocznych

Już dziś jednak zachodzą inne zmiany w regulaminach oscarowych. Przede wszystkim pojawiają się nowe kategorie, w których będą przyznawane statuetki. Akademia zaczyna dostrzegać ludzi, którzy pełnią ważną rolę w procesie powstawania filmu, a dotąd byli niemal niewidoczni. Już od tego roku będą przyznawane Oscary dla reżyserów obsady – ludzi, którzy współpracują z twórcami filmu, mają ogromną znajomość rynku aktorskiego i po przeanalizowaniu scenariusza proponują wykonawców zarówno do epizodów, jak i do głównych ról. I przecież wiadomo, że ich praca – wiedza i instynkt – ma znaczący wpływ na kształt filmu. Reżyserzy obsady po raz pierwszy odbiorą Oscara już w 2026 roku. 

A zaledwie kilka dni temu Akademia ogłosiła, że nagrody będą przyznawane również kaskaderom. O tę decyzję od lat walczył były kaskader, dziś producent i reżyser David Leitch, a popierało go wielu aktorów. Wśród nich m.in. Tom Cruise, który nigdy ze wsparcia dublerów nie korzysta, bo sam wykonuje wszelkie karkołomne skoki czy biegi po dachach rozpędzonych pociągów. Ale może właśnie dlatego wie, jak trudna jest to robota. A jednym z argumentów za oscarową decyzją było i to, że dla mocnych, niebezpiecznych scen kaskaderzy nierzadko ryzykują swoje zdrowie i życie. Oscar za wyczyny kaskaderskie ma zostać przyznany po raz pierwszy w 2028 roku.

W sytuacji, gdy liczba kategorii oscarowych wzrośnie wkrótce do 25, problemem stanie się czas transmisji telewizyjnej, który nie może zostać wydłużony. Trwają negocjacje z głównym partnerem Akademii – stacją ABC. Ale wszystko wskazuje na to, że z relacji telewizyjnej znikną trzy kategorie filmów krótkich: animowanych, dokumentalnych i fabularnych. Jest to wybór o tyle uzasadniony, że twórcy obrazów krótkich nie mogą kandydować jednocześnie w innych kategoriach: reżyserskiej, aktorskich itp.

Akademicy się dyscyplinują

W związku ze wzrastającą wciąż liczbą filmów w tym roku w większej liczbie kategorii będą ogłaszane tzw. krótkie listy poprzedzające pierwszy etap głosowania. Do już funkcjonujących krótkich list (m.in. filmów zagranicznych) dojdzie m.in. wyróżnienie za najlepsze zdjęcia. O nominacje w tej dziedzinie będą konkurować autorzy zdjęć do 10–20 tytułów. 

Akademia dostrzega również problemy wynikające z sytuacji politycznej świata. W kategorii filmu zagranicznego każdy kraj będzie mógł zgłosić film zrealizowany przez artystów mieszkających w nim ze statusem uchodźców lub mających przyznany azyl. 

W tym roku wejdzie jeszcze jedna Oscarowa zmiana – techniczna, ale ważna. Członkowie Akademii będą mogli głosować tylko w kategoriach, w których obejrzeli wszystkie filmy. Będzie w tym celu sprawdzany ruch na specjalnej platformie streamingowej dostępnej dla głosujących, a jeśli któryś z tytułów nie zostanie tam uruchomiony, to głosujący będzie musiał podać informację, gdzie go widział.

Czytaj więcej

Arkadiusz Jakubik: Zagram Jacka Kuronia. To będzie opowieść o wielkiej miłości

Znany jest już również terminarz najbliższych Oscarów. Tak więc ogłoszenie krótkich list nastąpi 16 grudnia 2025 roku, a nominacji – 22 stycznia 2026 roku. Gala rozdania Oscarów odbędzie się 15 marca 2026 roku. 

Świat się zmienia, więc przyznawane przez Amerykańską Akademię Filmową Oscary też muszą się zmienić. W ostatnich latach stają się coraz bardziej międzynarodowe. W 1962 roku nagroda dla najlepszej aktorki – dla Sophii Loren za rolę w „Matce i córce” – była sensacją. Dziś nikogo nie dziwią Oscarowe sukcesy twórców „Anatomii upadku” (m.in. nominacja dla aktorki Sandry Hüller i Oscar za scenariusz dla Francuzki Justine Triet) czy tegoroczne 13 nominacji i 2 statuetki dla „Emilii Perez”, czy Oscar dla animowanego łotewskiego filmu „Flow”. A że każdy nominowany ma prawo wstąpić do Akademii, to ma ona coraz więcej członków spoza Ameryki, przede wszystkim z Europy. To również ma wpływ na wyniki głosowania. 

Pozostało jeszcze 89% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Gwiazda o polskich korzeniach na wyspie Bergmana i program Anji Rubik
Film
Arkadiusz Jakubik: Zagram Jacka Kuronia. To będzie opowieść o wielkiej miłości
Film
Leszek Kopeć nie żyje. Dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej miał 73 lata
Film
Powstaje nowy Bond. Znamy aktorów typowanych na agenta 007
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Film
Mają być dwie nowe „Lalki”. Netflix miał pomysł przed TVP