Nowy spektakl Krzysztofa Warlikowskiego o tragediach kobiet

Kolejną premierę w Staatsoper w Monachium przygotowuje Krzysztof Warlikowski. Od 17 marca będzie można tu oglądać przejmującą „Katię Kabanovą” w jego reżyserii.

Publikacja: 11.03.2025 05:17

Corinne Winters jako Katia Kabanova, festiwal w Salzburgu 2022 r.

Corinne Winters jako Katia Kabanova, festiwal w Salzburgu 2022 r.

Foto: Monika Ritterhaus

Wybór przez Krzysztofa Warlikowskiego tego utworu Leoša Janačka nie dziwi. Bohaterkami jego najlepszych spektakli są często właśnie kobiety przegrane, niemogące pogodzić się z bezdusznym, wręcz opresyjnym światem. Krzysztof Warlikowski odnajduje je zarówno w tematach biblijnych i antycznych (Salome, Ifigenia czy Elektra), jak w czasach nam zdecydowanie bliższych, czego przykładem choćby Katarzyna Izmajłowna nazwana „Lady Makbet mceńskiego powiatu”.

Należy do nich też Katia Kabanova, tytułowa bohaterka opery ukończonej przez Leoša Janačka w 1921 roku. Z pięcioaktowego, XIX-wiecznego dramatu Aleksandra Ostrowskiego „Burza” kompozytor wykroił znakomite libretto. Jego opera nie jest sztampowym wyciskaczem łez, choć opowiada o kobiecie, która nękana wyrzutami sumienia po zdradzie męża, decyduje się popełnić samobójstwo. Równie ważny i przejmujący jest świat, w którym żyje Katia: mąż pijak, despotyczna teściowa i mieszkańcy miasta nad Wołgą, pragnący wyrwać się do lepszego świata, ale brak im odwagi lub pieniędzy.

Czytaj więcej

Kobiety o kobietach. Polki na francuskich scenach operowych

Niezwykła kariera „Katii Kabanovej”

Przed premierą monachijskiej inscenizacji Krzysztof Warlikowski mówi, że w postaci Katii Kabanovej widzi społecznego outsidera, który, nie mogąc żyć w zgodzie ze swoimi pragnieniami i marzeniami, wybiera śmierć, a nie kłamstwo. W oryginalnym tekście ważna jest destrukcyjna siła religii oraz presja społeczna małego rosyjskiego miasteczka nad Wołgą w latach 60. XIX wieku, w którym toczy się akcja. Równie dobrze ten dramat mógłby się rozgrywać dzisiaj w dowolnym miejscu na świecie.

„Katia Kabanova” Leoša Janačka należy do najczęściej obecnie wystawianych w świecie XX-wiecznych oper. Inspiruje najwybitniejszych, współczesnych reżyserów. W ub. roku jej inscenizację w Dreźnie zrealizował słynny Hiszpan Calixto Bieito, z kolei na festiwalu w Salzburgu wystawił ją nie mniej sławny Barrie Kosky.

Bardzo ciekawie zinterpretowała też „Katię Kabanovą” Barbara Wysocka w Operze w Lyonie w 2023 roku. Akcję rozegrała w sowieckiej „komunałce”, przypominającej również przygnębiający blok z wielkiej płyty, jeden z tych, jakie funkcjonują w wielu miastach, od Francji po Polskę.

Czytaj więcej

Europejska nagroda dla Krzysztofa Warlikowskiego

Dalsze plany Krzysztofa Warlikowskiego

Zarówno w Lyonie, jak i w Salzburgu, Katią Kabanovą była Amerykanka Corinne Winters, najlepsza chyba obecnie odtwórczyni tej roli. Ona również wystąpi w monachijskich spektaklach Krzysztofa Warlikowskiego. Polskiej publiczności Corinne Winters dobrze jest znana z „Halki” Moniuszki, zrealizowanej przez Mariusza Trelińskiego zarówno w Theater an der Wien, jak i w Operze Narodowej.

Krzysztof Warlikowski, który zaledwie kilka tygodni termu odebrał nagrodę OPER! AWARD za „Idiotę” Mieczysława Wajnberga wystawionego na festiwalu w Salzburgu, a uznanego za najlepszą premierę 2024 roku, nie zwalnia operowego tempa. W kwietniu paryska Opera Bastille wznowi jego dawniejszą inscenizację „Don Carlosa” Verdiego.

A już w maju na innej paryskiej scenie – Théâtre des Champs-Élysées – odbędzie się premiera innego arcydzieła z początku XX wieku, „Kawalera srebrnej róży” Richarda Straussa w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego. Natomiast latem do programu festiwalu w Salzburgu wróci jego głośna inscenizacja „Makbeta” Verdiego.

Wybór przez Krzysztofa Warlikowskiego tego utworu Leoša Janačka nie dziwi. Bohaterkami jego najlepszych spektakli są często właśnie kobiety przegrane, niemogące pogodzić się z bezdusznym, wręcz opresyjnym światem. Krzysztof Warlikowski odnajduje je zarówno w tematach biblijnych i antycznych (Salome, Ifigenia czy Elektra), jak w czasach nam zdecydowanie bliższych, czego przykładem choćby Katarzyna Izmajłowna nazwana „Lady Makbet mceńskiego powiatu”.

Należy do nich też Katia Kabanova, tytułowa bohaterka opery ukończonej przez Leoša Janačka w 1921 roku. Z pięcioaktowego, XIX-wiecznego dramatu Aleksandra Ostrowskiego „Burza” kompozytor wykroił znakomite libretto. Jego opera nie jest sztampowym wyciskaczem łez, choć opowiada o kobiecie, która nękana wyrzutami sumienia po zdradzie męża, decyduje się popełnić samobójstwo. Równie ważny i przejmujący jest świat, w którym żyje Katia: mąż pijak, despotyczna teściowa i mieszkańcy miasta nad Wołgą, pragnący wyrwać się do lepszego świata, ale brak im odwagi lub pieniędzy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opera
Polscy śpiewacy robią furorę w Nowym Jorku
Opera
W Operze Narodowej polityczna wojna i apel do premiera
Opera
Opera Narodowa. Reżyserski debiut artystki filmowej
Opera
Opera Narodowa. Dyrektor poszukiwany w trybie ekspresowym
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Opera
Nowa dyrektorka Opery Wrocławskiej, czyli kobieta na kryzys