Plakat Opery w Hamburgu zapowiadający premierę „Monster’s Paradise” przedstawia włochatego potwora siedzącego na dachu Białego Domu. Utwór spółki Jelinek–Neuwirth unika dosłowności, ma być groteską z elementami horroru. Dwie wampirzyce Vampi i Bampi wyruszają na ziemię, by stoczyć walkę z monstrualnym Gorgonzillą będącym zarazem królem i prezydentem.
Czytaj więcej
Mariusz Treliński uważa, że „Ariadna na Naxos” Richarda Straussa to zadanie dla doświadczonego re...
Donald Trump samotnym potworem?
Elfriede Jelinek nie ukrywa, że kreśląc tę postać, wzorowała się na Donaldzie Trumpie. – Chce być zbawcą świata, ale jak wszystkie wielkie potwory okazuje się niezdarny – mówiła Elfriede Jelinek w wywiadzie dla austriackich mediów. – Żyjąc samotnie na wyspie, obserwuje, jak świat jest niszczony, wmawiając sobie, że dzięki swojej mądrości i dzięki wyborom prezydenckim potrafi temu zaradzić. Być może w czasach, gdy rozmaici aktywiści i ludzie zaangażowani są wyśmiewani lub wręcz niszczeni, tylko potwory mogą zmienić świat, to straszna perspektywa.
Potwory są zabawne na pierwszy rzut oka, ale przy bliższym poznaniu okazują się przerażające
Prezydent USA jak Król Ubu
Noblistka nie ukrywa, że bohater jej libretta wzorowany jest na Królu Ubu, bohaterze słynnego groteskowego dramatu Alfreda Jarry’ego z akcją dziejącą się „w Polsce, czyli nigdzie”. Ubu, prostak i cham, został wyniesiony na szczyty władzy i doprowadził swoje królestwo do upadku. – Ubu przypomina mi rozwrzeszczanego bachora, który domaga się dodatkowej porcji lodów, a gdy jej nie otrzymuje, wali łyżką w stół. Zawsze dostaje więcej niż inni i to jest dla niego najważniejsze – uważa Elfriede Jelinek. – Takie potwory są zabawne na pierwszy rzut oka, ale przy bliższym poznaniu okazują się przerażające.