Czytaj więcej
W piątek w Końskich (woj. świętokrzyskie) odbyły się dwie debaty kandydatów w wyborach prezydenck...
Jak można tak słabo wypaść na własnej debacie? – to pytanie długo będzie odbijać się echem w sztabie Rafała Trzaskowskiego. Ale sztab ten jakoś sobie pewnie poradzi, szczególnie że do tego nieszczęsnego dnia w Końskich radził sobie w kampanii wyborczej nadzwyczaj sprawnie. Ważniejsze jest więc pytanie jak my, obywatele, poradzimy sobie z tak słabą demokracją, w której debaty prezydenckie organizuje sztab kandydata partii rządzącej? Można by gorzko zażartować, że za PiS było podobnie, bo w końcu ówczesna TVP była nieoficjalnym sztabem Andrzeja Dudy, ale naprawdę nie powinno nam być dziś do śmiechu.
Debata prezydencka w Końskich: jak sztab Rafała Trzaskowskiego ramię w ramię z TVP postanowił ośmieszyć polską demokrację
Jeśli Platforma Obywatelska i sam Rafał Trzaskowski narzekali w 2020 roku, że zasady gry w kampanii wyborczej były mocno nierówne, to co powiedzieć o debacie, na której sztab partii rządzącej sam sobie wybiera, z kim będzie debatować jej kandydat? Kiedy ostatecznie – po zmasowanej krytyce – kandydat ten łaskawie zgadza się, by dołączyli inni chętni startujący. Ale w składzie całkowicie przypadkowym – niech wpadają ci, którzy akurat przechodzili „z tragarzami”; którzy zresztą sami otwarcie mówili, że nie czują się w żaden sposób na tę patodebatę zaproszeni, raczej wprosili się w poczuciu bezsilności, że ktoś tak jawnie psuje demokratyczne obyczaje.
Czytaj więcej
Choć Karol Nawrocki grał na własnym boisku, ograniczał się do recytowania wcześniej przygotowanyc...