Pani mecenas, czy w świetle prawa Telewizja Polska może zorganizować debatę wyborczą z udziałem jedynie dwóch lub kilku kandydatów?
Nie, bo przepisy jednoznacznie wskazują, że TVP ma obowiązek zorganizowania przynajmniej jednej debaty – ale oczywiście może być ich więcej – i zapewnienia równych warunków udziału w niej wszystkim kandydatom. Nie ma znaczenia, czy chodzi o wybory prezydenckie, europejskie czy parlamentarne. Kodeks wyborczy co prawda jedynie akcentuje konieczność jej przeprowadzenia, ale już rozporządzenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z 2011 r. w sprawie szczegółowych zasad prowadzenia debat przez Telewizję Polską, czyli akt wykonawczy do ustawy, określa czas jej trwania, sposób emisji etc.
Czytaj więcej
Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i kandydat KO na prezydenta 9 kwietnia wyzwał prezesa IPN,...
Rozumiem, że niedopuszczalne byłoby wykluczenie części kandydatów, nawet jeśli w praktyce jest ich zbyt wielu, by możliwa była merytoryczna dyskusja – lub zapewnienie im możliwości odniesienia się do różnych kwestii – albo z powodu bardzo niskiego poparcia w sondażach?
Zgadza się. Oczywiście, w nadchodzących wyborach prezydenckich kandydatów z szansą na drugą turę czy jakikolwiek znaczący wynik jest kilku, zaś tych, którzy złożyli wymaganą liczbę podpisów poparcia – o wiele więcej. Ale to nie ma znaczenia, bo oni również stali się kandydatami. A przepisy mówią, że w przypadku znacznej ich liczby, można zwiększyć też liczbę debat. Jednak – jak już wspomniałam – TVP każdemu z nich musi zapewnić w nich równy udział. Telewizja ma też obowiązek poinformowania ich o tematach i terminie debaty przynajmniej 48 godzin wcześniej, a na sposób jej przeprowadzenia trzeba uzyskać zgody pełnomocników komitetów wyborczych.