Konkurs wzbudza emocje i to nie tylko z tego powodu, że dotyczy największej i najważniejszej instytucji artystycznej w Polsce. Zwycięzca konkursu, który na dobre jeszcze się nie rozpoczął, ma przejąć Operę Narodową już za pół roku, co jest pomysłem właściwie kuriozalnym.
Przyjętą przez świat od lat regułą jest wybór z kilkuletnim wyprzedzeniem dyrektora tak wielkiej i złożonej instytucji. Rozumieją to choćby Czesi, u których właśnie mianowany nowy dyrektor Teatru Narodowego w Pradze (łączącego w jeden organizm teatr dramatyczny, operowy oraz baletowy) obejmie swoje stanowisko w 2028 roku! W wielu krajach normą jest, że dyrektor in spe z chwilą mianowania otrzymuje własny pokój w teatrze, by oficjalnie przeprowadzać wstępne rozmowy, poznawać specyfikę tej instytucji, planować repertuar na kolejne lata.