Słynnego pisarza w mieszkaniu z temperaturą 11 stopni uratowała społeczna zbiórka

Edwarda Pasewicza, gdy był bezrobotny, szefowie dyskontów nie chcieli zatrudnić, widząc w CV, że to pisarz, a Ministerstwo Kultury odmówiło stypendium - uratowała społeczna zbiórka. W tle jest brak ustawy o statusie artysty. Prace trwają już dekadę.

Publikacja: 15.03.2025 11:10

Edward Pasewicz, pisarz, poeta, kompozytor, dramaturg

Edward Pasewicz, pisarz, poeta, kompozytor, dramaturg

Foto: Mat. Pras./Zbiory Edwarda Pasewicza

Edward Pasewicz, uznany kompozytor, dramatopisarz, poeta i pisarz, m. in. autor powieści „Pulverkopf”, nagrodzonej Literacką Nagrodą Europy Środkowej „Angelus”, a ostatnio „Czarnego wesela”, stał się żywym dowodem na to, jak nieubłaganie system pozostawia artystów samym sobie, wplątując ich w absurdalną grę o przetrwanie.

Edward Pasewicz, wzgardzony przez dyskonty

- Człowiek, którego dorobek literacki jest ceniony i nagradzany, znalazł się w sytuacji, w której – mimo wielokrotnych prób – nie był w stanie znaleźć żadnej pracy poza swoją twórczością - mówi „Rzeczpospolitej” pełnomocnik Edwarda Pasewicza, mecenas Marcin Mierzwa. - Jego CV z prośbą o pracę, wysyłane do dyskontów i sieci handlowych, pozostawało bez odpowiedzi, co dobitnie pokazuje, jak niewiele znaczy artystyczny talent na rynku pracy, który żąda przewidywalności, a nie kreatywności.

Tymczasem, mimo że w 2024 r. otrzymał jednorazowe stypendium od Urzędu Miasta Krakowa w wysokości 20 tysięcy złotych, środki te nie mogły stanowić rozwiązania długoterminowego – wystarczyły na pewien czas, lecz nie zabezpieczyły jego podstawowych potrzeb.

Kiedy temperatura w mieszkaniu Edwarda Pasewicza spadła do 11 stopni, a on sam – pozbawiony ubezpieczenia zdrowotnego – znalazł się w sytuacji zagrażającej zdrowiu, nie miał innego wyjścia, jak sięgnąć po wsparcie społeczne, co na szczęście, spotkało się z natychmiastową reakcją przyjaciół i czytelników.

Zbiórka zorganizowana w serwisie Pomagam.pl pod hasłem: „Dla Pisarza Edwarda Pasewicza" przyniosła już ponad 27 tys. zł.

Edward Pasewicz i artyści w stanie kryzysu

- Na początku nie chciałem myśleć o organizacji zbiórki czy prosić o pomoc, jednak naprawdę nie miałem wyjścia. Ja, dzięki pomocy innych ludzi, się uratowałem, pospłacałem długi, jednak znam wielu artystów, poetów, malarzy, którzy żyją w stanie nieustannego kryzysu, na przykład Robert Rybicki, obecnie największe polskie odkrycie w świecie amerykańskich wydawców poezji - mówi nam Edward Pasewicz, który również dzięki pomocy i zatrudnieniu na pół etatu w Agencji Dramatu i Teatru, pisze kolejną powieść.

Czytaj więcej

Nagroda za polski rewers „Doktora Faustusa”

- Wsparcie płynie do Edwarda nieustannie, a on sam czuje się zobowiązany działać na rzecz poprawy sytuacji innych osób – mówi mecenas Marcin Mierzwa. - Zbiórki publiczne pomogają złagodzić skutki finansowej zapaści w życiu artystów, ale nie rozwiązują problemu w sposób systemowy. To właśnie ta sytuacja skłoniła Pasewicza do działania – do stworzenia fundacji, która w sposób natychmiastowy i interwencyjny zapewni artystom ubezpieczenie zdrowotne. Istnieje konstrukt prawny, który pozwoli na ubezpieczenie artysty za mniej niż 50 zł miesięcznie. Fundacja powstaje z desperackiej konieczności, z potrzeby zapełnienia przerażającej luki w systemie. Co więcej, jej istnienie stawia pytanie – dlaczego twórcy, którzy wzbogacają kulturę narodową, muszą organizować publiczne zbiórki, by zapewnić sobie prawo do leczenia? Dlaczego to indywidualne inicjatywy muszą ratować artystów, podczas gdy państwo przygląda się biernie?

W tle jest brak ustawy o statusie artysty zawodowego, która ma być odpowiedzią na dzisiejsze problemy. Przewiduje m.in. utworzenie Polskiej Izby Artystów - ma prowadzić rejestr twórców i wspierać ich w zakresie ubezpieczeń społecznych, a także Funduszu Wsparcia Artystów Zawodowych, z którego mogłyby być finansowane składki na ubezpieczenie zdrowotne.

Czytaj więcej

Rząd będzie dopłacał do składek artystów. Ruszają prace nad nową ustawą

- Na papierze wszystko wygląda idealne – jednak w praktyce, w obliczu braku realnych działań legislacyjnych i administracyjnych, gdy państwo pozostaje głuche na potrzeby swoich twórców, artysta zmuszony jest sam stać się organizatorem wsparcia - mówi mecenas Mierzwa.

Morawiecki uległ lobbystom. Zapowiedzi Sienkiewicza i Wróblewskiej

Przypomnijmy, że prace nad ustawą o statusie artysty zainicjował rząd Zjednoczonej Prawicy, a zajmowała się nią wiceminister kultury Wanda Zwinogrodzka. Niestety, lobbyści zablokowali wprowadzenie w życie rozwiązań korzystnych dla artystów, a rząd Mateusza Morawieckiego pod ich presją zaniechał prac. Publiczną tajemnicą było to, że wobec krytycznego stanowiska większości artystów wobec PiS, partii Jarosława Kaczyńskiego nie zależało na poprawie ich kondycji.

Już po sformowaniu rządu Donalda Tuska wprowadzenie ustawy zapowiedział minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, a potem ministra Hanna Wróblewska. Jednak wobec przedłużającego się braku ustawy, w środowisku pojawiły się obawy, że ustawa znowu trafiła do legislacyjnego kosza. Zapytaliśmy o to Ministerstwo Kultury.

- Trwa procedura włączenia projektu ustawy do Wykazu Prac Legislacyjnych i Programowych Rady Ministrów, trwają też prace nad treścią części normatywnej projektu - poinformowało „Rzeczpospolitą” Ministerstwo Kultury. - Doprecyzowujemy zapisy z Ministerstwem Finansów, Ministerstwem Zdrowia, Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Kolejnym krokiem, planowanym na drugi kwartał 2025 r., będzie przeprowadzenie uzgodnień międzyresortowych, konsultacji publicznych oraz wniesienie projektu do rozpatrzenia przez Stały Komitet Rady Ministrów.

Czytaj więcej

Młodzież wszechżydowska

Ministerstwo Kultury podkreśla, że przygotowanie projektu ustawy poprzedziły prekonsultacje z przedstawicielami organizacji zrzeszających twórców i artystów. Wzięło w nich udział ponad 120 przedstawicieli 60 podmiotów. Ponadto, we współpracy z Uniwersytetem SWPS i pod kierownictwem prof. Doroty Ilczuk, zrealizowane zostało badanie, w ramach którego powstał raport „Policzone i policzeni 2024”. Celem badania było oszacowanie, ilu jest w Polsce artystów i twórców zawodowych oraz poznanie warunków ich pracy i życia, a także lepsze zrozumienie ich potrzeb.

Edward Pasewicz i jego fundacja

- Fundacja Pasewicza nie jest więc jedynie formą pomocy – to akt oskarżenia wobec systemu, który uczynił z artystów obywateli drugiej kategorii, zmuszając ich do życia na granicy egzystencji, mimo ich wkładu w polską kulturę z której czerpie za darmo całe społeczeństwo - mówi mecenas Marcin Mierzwa. - I nie chodzi wyłącznie o osoby, które sięgają tylko po książki. Przykładem tego jest promocja Krakowa jako Miasta Literatury m.in. dzięki takiej promocji firmowanej przez nazwiska znanych i cenionych twórców miasto dynamicznie rozwija się z korzyścią dla wszystkich jego mieszkańców.

Edward Pasewicz, uznany kompozytor, dramatopisarz, poeta i pisarz, m. in. autor powieści „Pulverkopf”, nagrodzonej Literacką Nagrodą Europy Środkowej „Angelus”, a ostatnio „Czarnego wesela”, stał się żywym dowodem na to, jak nieubłaganie system pozostawia artystów samym sobie, wplątując ich w absurdalną grę o przetrwanie.

Edward Pasewicz, wzgardzony przez dyskonty

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Literatura
Siekiera w roli głównej: „Idzie wojna, Idzie krwawa rzeź”
Literatura
Niezbyt przyjemne tajemnice rosyjskich imigrantów. Druga kadencja Busha i Trump
Literatura
Wojna w Ukrainie według Szczepana Twardocha: Żaden diament, sam popiół zostanie
Literatura
Tajemnica zamachu na prezydenta we Lwowie. Nagroda dla Grzegorza Gaudena
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Literatura
Jak Einstein bronił Skłodowską-Curie przed „gadami" i „bredniami"
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń