W Polsce co roku tysiące małżeństw kończy się rozwodem. Ci, którym nie udaje się przetrwać próby czasu, zazwyczaj muszą podzielić się dorobkowym majątkiem. Naczelny Sąd Administracyjny wydał właśnie ważny dla nich wyrok.
Małżeńskie rachunki
Sprawa dotyczyła tzw. ulgi mieszkaniowej, czyli zwolnienia przewidzianego przy sprzedaży nieruchomości. To furtka dla osób, które nie mogą z nią odczekać pięciu lat, licząc od końca roku nabycia (wybudowania). Żeby uniknąć 19-proc. PIT od dochodu, wystarczy pieniądze z opodatkowanego odpłatnego zbycia w odpowiednim czasie przeznaczyć na zaspokojenie wskazanych własnych celów mieszkaniowych.
Czytaj więcej
Były małżonek ma prawo do zwrotu wkładu, który wyłożył przy przydziale lokum.
Z takiej opcji chciał skorzystać rozwodnik. We wniosku o interpretację wyjaśnił, że w 2015 r., jeszcze w trakcie małżeństwa, dostał od rodziców działkę, która nie weszła do wspólnego majątku. W maju 2017 r. rozwiódł się i żeby spłacić byłą żonę, postanowił grunt sprzedać. Plan był taki, że po spłacie byłej małżonki to on zatrzyma ich wspólny dom, by mieszkać w nim z nową rodziną. Rozliczenia z byłą żoną przebiegły gładko, ale z fiskusem już nie. Ponieważ nie mógł czekać, żeby działkę sprzedać po upływie pięciu lat, zadeklarował dochód, ale w całości jako objęty zwolnieniem.
Chciał tylko potwierdzenia, że skoro cała kwota uzyskana z darowanej mu przez rodziców działki poszła na spłatę byłej żony w zamian za dom, to podlegała zwolnieniu z art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT.