Jak Einstein bronił Skłodowską-Curie przed „gadami" i „bredniami"

Korespondencja naukowców jest najnowszym odkryciem. Udało się odnaleźć 32 listy, które pisali do siebie w latach 1911– 1932. Są świadectwem niezwykłej przyjaźni i porozumienia.

Publikacja: 06.03.2025 04:40

Maria Skłodowska-Curie; fot. ze zbiorów Musée-Curie w Paryżu

Maria Skłodowska-Curie; fot. ze zbiorów Musée-Curie w Paryżu

Foto: Materiały prasowe/Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie

Jak piszą prof. Hélène Langevin-Joliot oraz prof. Pierre Joliot, wnuki polskiej noblistki: „Opublikowanie po raz pierwszy korespondencji Marii Skłodowskiej-Curie z Albertem Einsteinem to wydarzenie przełomowe. Ze szczególnym wzruszeniem czytamy te listy, wymieniane na przestrzeni ponad dwudziestu lat”.

Pierwszy list napisał Alfred Einstein w 1911 roku. Maria miała 44 lata i była już laureatką Nagrody Nobla (którą otrzymała razem z mężem Piotrem Curie w 1903 roku za badanie promieniotwórczości). Od pięciu lat prowadziła katedrę fizyki na Sorbonie, którą objęła po śmierci męża jako pierwsza kobieta profesor.

Jeśli motłoch nadal będzie się Panią zajmował, proszę po prostu nie czytać tych bredni, lecz zostawić je gadom, dla których powstały”.

Albert Eistein

Tymczasem w 1911 roku cały Paryż huczał od plotek, bo media rozpisywały się nie o jej naukowych osiągnięciach, ale o romansie z fizykiem Paulem Langevinem. Żona Langevina walczyła o swoje prawa z desperacką bezwzględnością i nie cofnęła się przed upublicznieniem fragmentów listów Skłodowskiej do niego. Brukowa prasa zrobiła z tego sensację, piętnując ją jako uwodzicielkę cudzych mężów.

32-letni Einstein, który zaczynał zyskiwać sławę w naukowym świecie po pierwszych pracach prowadzących go do teorii względności, miał okazję spotkać Skłodowską już w 1909 roku, gdy oboje odbierali tytuły doktorów honorowych Uniwersytetu Genewskiego. A następnie jesienią 1911 roku podczas konferencji naukowej w Brukseli.

Albert Einstein; fot. ze zbiorów Musée-Curie w Paryżu

Albert Einstein; fot. ze zbiorów Musée-Curie w Paryżu

Foto: Materiały prasowe/Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie

Pierwszy list Einsteina do Skłodowskiej-Curie

W pierwszym swym liście Einstein dziękuje jej, że mogli w Brukseli poznać się lepiej. Wprost też staje po jej stronie wobec eskalacji publicznej krytyki.

„Wielce szanowna pani Curie! Proszę nie śmiać się ze mnie, że do Pani piszę, mimo iż nie mam nic konkretnego do przekazania. Jestem jednak tak wściekły z powodu tego, w jak nikczemny sposób motłoch śmie się obecnie z Panią obchodzić, iż muszę dać temu wyraz. Jestem przekonany, że będzie Pani zawsze gardziła tym motłochem, niezależnie od tego, czy udaje szacunek, czy też próbuje zaspokoić swoja żądzę sensacji Pani kosztem!/…/ Jeśli motłoch nadal będzie się Panią zajmował, proszę po prostu nie czytać tych bredni, lecz zostawić je gadom, dla których powstały”.

Nic dziwnego, że znajomość obojga szybko nabrała przyjacielskiego charakteru, choć nigdy nie przeszli na ty i zawsze używali oficjalnych zwrotów „pani” i „pan”. Ona pisała po francusku, on po niemiecku, lecz doskonale się rozumieli. Cenili swe naukowe osiągnięcia i okazywali wzajemną życzliwość. Maria Skłodowska-Curie wkrótce wsparła kandydaturę Einsteina na stanowisko profesora na politechnice w Zurychu.

Gdyby choć maleńka cząstka siły charakteru i poświęcenia pani Curie cechowała intelektualistów Europy, ten kontynent miałby przed sobą bardziej świetlaną przyszłość

Albert Einstein

Tymczasem bulwarowe sensacje dotarły nawet do Komitetu Noblowskiego, który także w 1911 roku przyznał Marii Skłodowskiej-Curie drugą, tym razem indywidualną Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii za odkrycie radu i polonu. Jednak nawet sekretarz Królewskiej Akademii Nauki w Sztokholmie radził jej, by zrezygnowała z osobistego jej odbioru, uważając, że opinia skandalistki źle wpłynie na prestiż nagrody.

Maria odpisała mu, że nie widzi związku między swą pracą zawodową a życiem osobistym i po nagrodę pojechała. Jej przemówienie w Sztokholmie przyjęto brawami, a Szwedzkie Zrzeszenie Kobiet Uczonych specjalnie na jej cześć wydało bankiet.

Langevin wrócił do żony, choć nie był jej nadal wierny, bo szybko zdradził ją znów ze studentką, z którą miął piąte dziecko. Jednak opinii publicznej to nie wzburzało. W przyszłości los dopisał nieoczekiwaną puentę. Wnuczka Marii – Hélèn Joliot (córka Ireny) – wyszła za mąż za wnuka Paula Langevina – Michela.

Wycieczka w Alpy 

Gdy w 2013 roku Albert Einstein gościł w Paryżu z wykładem, zatrzymał się wraz z pierwszą żoną Milevą w domu Marii Skłodowskiej-Curie. Ujęty serdecznym przyjęciem w rewanżu w kolejnym liście zaproponował jej wycieczkę z córkami w Alpy Szwajcarskie. Projekt doszedł do skutku; w wyciecze wziął udział także starszy syn Einsteina. Jak wspomina Ewa Curie, biografka noblistki, wszyscy bawili się na niej świetnie, mimo że był to czas, kiedy Einstein zwrócił swe uczucia do kuzynki Elsy i jego pierwsze małżeństwo zaczęło się chwiać.

Historia odnalezienia listów Marii Skłodowskiej-Curie i Alberta Einsteina również fascynuje.

Pisali do siebie przez ponad 20 lat. Ich korespondencja jest najnowszym odkryciem. 32 listy odnaleziono w Paryżu, Jerozolimie, Zurychu i Princeton w USA.

Poszukiwania nieznanej dotąd korespondencji rozpoczęły się w 2023/2024 roku, zainicjowane przez dr Ewę Łabno- Fałęcką, prezeskę Fundacji Rozwoju Edukacji dla Przemysłu. Prowadzono je w Paryżu, Jerozolimie, Zurychu i Princeton w USA. Na język polski listy tłumaczyli polscy naukowcy. Współwydawcą jest Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. Publikacja zawiera także fotokopie oryginalnych listów i bogaty wybór zdjęć. Wkrótce pozna ja świat w wersji anglojęzycznej.

Intelektualiści dla porozumienia i pokoju

Główny pakiet korespondencji Skłodowskiej-Curie i Einsteina pochodzi z lat 1922–1932, gdy oboje pracowali w Komisji Międzynarodowej Współpracy Intelektualnej przy Lidze Narodów w Genewie nad ponadnarodowym porozumieniem naukowców. Einstein wykładający wówczas w Berlinie początkowo był sceptyczny co do możliwości takiego porozumienia wobec narastającego antysemityzmu w Niemczech. Bardzo przeżył zabójstwo Walthera Rathenaua, ministra spraw zagranicznych Niemiec żydowskiego pochodzenia, z którym się przyjaźnił.

Maria Skłodowska-Curie w listach skutecznie go przekonuje że naukowcy mogą pomóc w rozwiązaniu problemów ludzkości. Einstein pod wpływem jej argumentów zdecydował się zaangażować w międzynarodową naukową współpracę i wielokrotnie przyjeżdżał na obrady Komisji do Genewy.

Ale kiedy w 1933 roku w Niemczech weszła w życie antysemicka ustawa, zakazująca Żydom wykładania na uniwersytetach, opuścił Niemcy, a wkrótce także Europę, i wyjechał do Stanów. Po śmierci Marii Skłodowskiej-Curie w 1934 roku Albert Einstein w Roerich Museum w Nowym Jorku powiedział: „Gdyby choć maleńka cząstka siły charakteru i poświęcenia pani Curie cechowała intelektualistów Europy, ten kontynent miałby przed sobą bardziej świetlaną przyszłość”.

Maria Skłodowska-Curie Albert Einstein „Listy /1911–1932/”, obwoluta

Maria Skłodowska-Curie Albert Einstein „Listy /1911–1932/”, obwoluta

Foto: Materiały prasowe/Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie

Maria Skłodowska-Curie, Albert Einstein „Listy /1911–1932/” ukazały się nakładem Fundacji Rozwoju Edukacji dla Przemysłu oraz Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.

Jak piszą prof. Hélène Langevin-Joliot oraz prof. Pierre Joliot, wnuki polskiej noblistki: „Opublikowanie po raz pierwszy korespondencji Marii Skłodowskiej-Curie z Albertem Einsteinem to wydarzenie przełomowe. Ze szczególnym wzruszeniem czytamy te listy, wymieniane na przestrzeni ponad dwudziestu lat”.

Pierwszy list napisał Alfred Einstein w 1911 roku. Maria miała 44 lata i była już laureatką Nagrody Nobla (którą otrzymała razem z mężem Piotrem Curie w 1903 roku za badanie promieniotwórczości). Od pięciu lat prowadziła katedrę fizyki na Sorbonie, którą objęła po śmierci męża jako pierwsza kobieta profesor.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Literatura
Kto według Sally Rooney należy do pokolenia bez wyjścia?
Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: Agnieszka Osiecka bez tajemnic
Literatura
Nie żyje Marcin Wicha. Laureat Nagrody Literackiej „Nike” miał 53 lata
Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: Czy Jakub Żulczyk wystartuje na prezydenta?
Literatura
Powieść Szczepana Twardocha: "Król". Gangi dawnej Warszawy
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”