Jego dziadek, podkomorzy nadworny koronny, Kazimierz Poniatowski był rodzonym bratem Stanisława Augusta. Ojciec, Stanisław Poniatowski miał ponoć przejąć tron po stryju, ale nie wierząc w powodzenie uchwalonej Konstytucji 3 Maja wyjechał z kraju. Osiadł we Włoszech, tam się ożenił i spłodził pięcioro dzieci.
Józef Michał Ksawery Poniatowski urodził się w Rzymie w 1816 roku. W jego życiu polityka splatała się z muzyką, w obu dziedzinach odnosił sukcesy. Dziś warto pamiętać o nim jako o śpiewaku i kompozytorze, bo zasługi dyplomatyczne nieodwracalnie wybladły. Jest natomiast jednym z trzech polskich kompozytorów – obok Franciszka Mireckiego i Krzysztofa Pendereckiego – których opery wystawiono w legendarnej mediolańskiej La Scali. A to nadal robi wrażenie.
Karierę zaczynał we Florencji. Obdarzony pięknym tenorowym głosem zdobył uznanie w dziełach Rossiniego i Donizettiego, ale także własnych. Jedną z pierwszych swych oper „Giovanni di Procida”, wystawioną w 1839 r., skomponował z myślą o sobie: występował w roli tytułowej. Jest autorem kilkunastu utworów. Te najpopularniejsze – „Don Desiderio”, „Esmeralda”, „Pierre de Medicis”, „Contessina” czy „L’aventurier” – były prezentowane na wielu scenach włoskich, a w późniejszym okresie dotarły do Paryża, Madrytu czy Londynu.
Zapewne we Włoszech czuł się jak w rodzinnym kraju, w okresie Wiosny Ludów 1848 roku zasiadał w Izbie Deputowanych we Florencji, wtedy też on i brat Karol otrzymali tytuł książęcy, odtąd ich nazwisko brzmiało: Poniatowski książę di Monte Rotondo. Jednak w 1854 zdecydował się przenieść do Paryża, gdzie działał słynny Théatre Italienne, wystawiający opery włoskie.
We Francji szybko zdobył przychylność cesarza Napoleona III, który obdarzył go tytułem senatora i wysyłał w misjach dyplomatycznych do Algierii, Japonii i Chin. Nie przeszkadzało mu to w pracy artystycznej, a w 1860 roku został dyrektorem Théatre Italienne. Z tej okazji skomponował operę „Au travers du mur”. Cesarza wspierał do końca, także na wygnaniu w Londynie. Tam zmarł w 1873 roku, zdołał jednak napisać dla słynnej primadonny Adeliny Patti operę „Gelmina” (w rzeczywistości była to przeróbka dawniejszej „Contessiny”).