Artystyczną karierę rozpoczął w 1987 roku w Warszawskiej Operze Kameralnej, której dochował wierności przez ponad ćwierć wieku, ale też trafił tam w okresie jej największej świetności. A Andrzej Klimczak stał się solistą, na którego chodziło się do tego teatru, by oglądać go w kolejnych premierach.
Andrzej Klimczak i słynny ptasi strój Papagena
Jak każdy młody śpiewak zaczynał od oper Mozarta, w których wcielił się w szereg postaci – Leporella, Don Giovanniego, Figara, Giuglielma… Najbardziej jednak zrosła się z nim rola pozostającego na usługach Królowej Nocy Papagena w „Czarodziejskim flecie” w pięknej inscenizacji Ryszarda Peryta z kostiumami Andrzeja Sadowskiego. Andrzej Klimczak w „ptasim” stroju był wszechobecny przez szereg lat na rozmaitych materiałach promujących organizowany przez Warszawską Operę Kameralną doroczny Festiwal Mozartowski. Była to wówczas impreza, na którą przyjeżdżali latem melomani z Europy.
W Warszawskiej Operze Kameralnej stworzył też wiele kreacji w premierach dzieł innych kompozytorów aż do 2017 roku, kiedy to nowa dyrekcja teatru postanowiła po prostu zwolnić wszystkich artystów. Niezbyt szczerze brzmią więc obecnie stwierdzenia opublikowane przez to samo kierownictwo Warszawskiej Opery Kameralnej, wyrażające żal z powodu odejścia Andrzeja Klimczaka, bo on do takiego odejścia ze swojego teatru został zmuszony ponad siedem lat temu.
Jak powstała Polska Opera Królewska
U boku Ryszarda Peryta Andrzej Klimczak stworzył jednak w szybkim tempie nowy teatr – Polską Operę Królewską. Przygarnęła ona wyrzuconych artystów, kontynuowała dzieło swej poprzedniczki, ale osobowość reżysera i teatralnego wizjonera, Ryszarda Peryta nadała działaniom tej sceny również nowe oblicze. Ryszard Peryt był dyrektorem, Andrzej Klimczak jako jego zastępca pozostawał nieco na drugim planie, ale stał się postacią niesłychanie ważną dla funkcjonowania Polskiej Opery Królewskiej.