Początkujący wynalazcy potrzebują ochrony prawnej

Młodzi twórcy muszą dostawać przyzwoite wynagrodzenia i zachęty do dalszego rozwoju. Potrzebują perspektyw, bo mają przed sobą wielkie odkrycia – mówi mec. Michał Markiewicz, ekspert z zakresu prawa własności intelektualnej z kancelarii MSM.

Publikacja: 18.07.2024 04:28

Początkujący wynalazcy potrzebują ochrony prawnej

Foto: Adobe Stock

Rozmawiając o innowacjach, nie sposób pominąć tematu sztucznej inteligencji. Jest ona sprzymierzeńcem wynalazców czy niesie dla nich zagrożenia?

Wiele zależy od tego, jak szybkie w przyszłości okaże się tempo jej rozwoju. Tego nie wie nikt, bo nikt nie jest w stanie określić granicy tej ekspansji – zakładając, że ona w ogóle istnieje. Żeby przewidzieć, co jeszcze może się wydarzyć, trzeba byłoby być takim wizjonerem jak Stanisław Lem. Obecnie AI jest niezwykle sprawnym narzędziem w ręku człowieka. Wiem, że wielu twórców ma poważne zastrzeżenia w kwestii wykorzystywania ich utworów do rozwoju AI, ale moim zdaniem nie powinniśmy się na nią obrażać, bo zatrzymać się jej już nie da. To po prostu kolejna rewolucja, do której musimy się przyzwyczaić i nauczyć się korzystać z jej owoców. A to zadanie przede wszystkim dla młodych innowatorów, którzy muszą rozgryźć, jak działają poszczególne systemy i jak najbardziej efektownie z nich korzystać. I to niezależnie od reprezentowanej przez nich branży. Trzeba jednak pamiętać, że choć AI przeszuka dla nas taką ilość zasobów, przez które nie przebrnie jeden badacz czy zespół, to jednak nie dostarcza ona informacji w sposób przemyślany; posługuje się bowiem prawdopodobieństwem, a nie rozumowaniem dedukcyjnym. Nie zweryfikuje także swoich wniosków.

Czytaj więcej

Krzysztof Nędzyński: System patentowy jest przestarzały

Ślepe zawierzenie temu, co podrzuci nam algorytm, to również zagrożenie prawne?

Oczywiście. Jako korzystający ze sztucznej inteligencji musimy zdawać sobie sprawę, że technologia wciąż jest niedoskonała. Od strony prawnej może pojawić się też problem z dostawcami usług AI i sporem w kwestii ustalenia, do kogo należy to, co zostało przez nią wygenerowane – do nas czy do nich? Na świecie obecnie przyjmuje się, że prawo autorskie nie chroni tego, co wytworzy AI. Ale to nie oznacza, że w podpisywanej z użytkownikiem umowie producent systemu nie może zastrzec, że to on ma prawo do wykorzystywania generowanych w ten sposób dzieł czy informacji. Prawo unijne również stoi na stanowisku, że aby danemu wytworowi przysługiwały prawa własności intelektualnej, udział człowieka jest kluczowy. Pytanie, co się stanie, kiedy algorytmy wymkną nam się spod kontroli i staną się zdolne do samodzielnego tworzenia innowacyjnych rozwiązań, na bazie których powstaną wynalazki podlegające ochronie. Łatwo sobie wyobrazić, że wtedy właściciele największych, najskuteczniejszych systemów AI zmonopolizowaliby cały chroniony patentami rynek wynalazczości. To wywróciłoby do góry nogami obecny system, który przejęty zostałby przez kilku najsilniejszych graczy. Oczywiście już dzisiaj są na świecie potężne koncerny uzyskujące tysiące patentów, jednak w ich działaniach nie widzę jeszcze zagrożenia.

Czy regulacje unijne stawiają innowatorom bariery, które warto byłoby znieść?

W unijnym prawie nie dostrzegam barier, które mogłyby wyjątkowo utrudnić działanie wynalazcom z różnych dziedzin. Twórcy powinni jednak pamiętać, że system regulujący kwestie własności intelektualnej nie chroni ich pomysłów. To chyba największa bariera, którą muszą pokonać. Oczywiście prawo zna mechanizmy, jak taką ochronę uzyskać, jednak wymaga to dodatkowych działań, takich jak m.in. odpowiednie umowy o zachowanie poufności czy korzystanie z know-how; wykorzystanie pomysłu dla stworzenia wynalazku i ochrona dla takiego wynalazku, czy też wyrażenie pomysłu w określony sposób, który podlegałby prawnoautorskiej ochronie. Młodzi twórcy często nie zdają sobie z tego sprawy, bo nie mają doświadczenia rynkowego. Narażają się tym samym na utratę prawa do tego, co sami wymyślili. A przypadków, kiedy innowacje przejmowały inne podmioty, było już wiele. Dlatego uważam, że początkującym wynalazcom powinno się zapewnić odpowiednią ochronę prawną.

W jaki sposób możemy to zrobić?

Jako kraj jesteśmy mocno ograniczeni w zakresie prawa własności intelektualnej, bo sami nie możemy wprowadzać nowych rozwiązań. To musiałaby być szeroko zakrojona akcja, obejmującą zmianę umów międzynarodowych. Poza tym na rynku wciąż obecne są grupy interesów, którym należy na utrzymaniu obecnego porządku. Stawianie pytania o zmiany podstawowych zasad praw własności intelektualnej to na razie prawne science fiction. To, co jako kraj możemy zrobić na własną rękę, to przede wszystkim promować twórczość na wszelkie możliwe sposoby. Należy zadbać o aspekt finansowy, bo pieniądze są potrzebne wynalazcom po to, aby mogli organizować badania i pracować nad konkretnymi rozwiązaniami, ale także aby godziwie zarabiali. Ważne jest, by zadbać o to, żeby młodzi twórcy postrzegali ten zawód jako perspektywiczny. Muszą zatem dostawać przyzwoite wynagrodzenia i zachęty do dalszego rozwoju. Młodzi potrzebują perspektyw i świadomości, że mogą otrzymywać granty, współpracować z instytutami, korzystać z pomocy inkubatorów. To oni mają przed sobą wielkie odkrycia. Potrzebne jest też wprowadzanie ulg podatkowych dla innowatorów. Ważne są działania polepszające pozycję twórców, ułatwiające finansowanie badań, pozyskanie pieniędzy i stabilizujące ich sytuację. Im więcej zainwestujemy w innowacje i innowatorów, tym więcej nasza gospodarka zyska w przyszłości.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Szukamy polskiego Sama Altmana. Rusza nasz konkurs Młody Wynalazca

Rozmawiając o innowacjach, nie sposób pominąć tematu sztucznej inteligencji. Jest ona sprzymierzeńcem wynalazców czy niesie dla nich zagrożenia?

Wiele zależy od tego, jak szybkie w przyszłości okaże się tempo jej rozwoju. Tego nie wie nikt, bo nikt nie jest w stanie określić granicy tej ekspansji – zakładając, że ona w ogóle istnieje. Żeby przewidzieć, co jeszcze może się wydarzyć, trzeba byłoby być takim wizjonerem jak Stanisław Lem. Obecnie AI jest niezwykle sprawnym narzędziem w ręku człowieka. Wiem, że wielu twórców ma poważne zastrzeżenia w kwestii wykorzystywania ich utworów do rozwoju AI, ale moim zdaniem nie powinniśmy się na nią obrażać, bo zatrzymać się jej już nie da. To po prostu kolejna rewolucja, do której musimy się przyzwyczaić i nauczyć się korzystać z jej owoców. A to zadanie przede wszystkim dla młodych innowatorów, którzy muszą rozgryźć, jak działają poszczególne systemy i jak najbardziej efektownie z nich korzystać. I to niezależnie od reprezentowanej przez nich branży. Trzeba jednak pamiętać, że choć AI przeszuka dla nas taką ilość zasobów, przez które nie przebrnie jeden badacz czy zespół, to jednak nie dostarcza ona informacji w sposób przemyślany; posługuje się bowiem prawdopodobieństwem, a nie rozumowaniem dedukcyjnym. Nie zweryfikuje także swoich wniosków.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Myśliwi kontra właściciele gruntów. Rząd chce chronić prawo własności
Podatki
Zapowiada się kolorowa jesień w podatkach. Wiemy, co planuje rząd Tuska
Praca, Emerytury i renty
Dodatek do emerytury. Wielu seniorów nie wie, że ma do niego prawo
Edukacja i wychowanie
Resort edukacji przygotowuje szkoły na upały. Będą nowe przepisy
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Sądy i trybunały
Czas na reformę. Rząd odkrywa karty w sprawie Sądu Najwyższego i neosędziów
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki