O zmianach kadrowych w prokuraturze było głośno w marcu i kwietniu 2016 r. Wówczas do niższych jednostek zdegradowano ponad 100 prokuratorów.
Jak przypomina oko.press, pozwy przeciwko prokuraturze złożyło sześciu zdegradowanych śledczych. Oprócz Jarosława Onyszczuka, obecna szefowa Lex Super Omnia Katarzyna Kwiatkowska oraz Jacek Bilewicz, Krzysztof Wójcik, Stanisław Czarnecki i Małgorzata Wilkosz-Śliwa. Wygrał na razie tylko Onyszczuk.
Przed degradacją był zastępcą Prokuratora Apelacyjnego w Warszawie i miał tytuł prokuratora apelacyjnego. Ma 25-letnie doświadczenie w pracy w tym zawodzie. Jako wiceszef prokuratury apelacyjnej prowadził nadzór nad najgłośniejszymi wówczas sprawami, m.in. cywilnego wątku katastrofy smoleńskiej czy dotyczące nieprawidłowości akcji CBA wymierzonej w rzekomą willę Aleksandra Kwaśniewskiego i jego żony w Kazimierzu Dolnym.
Onyszczuk po degradacji został zesłany do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów, czyli na najniższy szczebel w prokuratorze.
W pozwie Onyszczuk domagał się 45 tys. zł odszkodowania. Oparł się na artykułach kodeksu pracy: art. 18 paragraf 3 (mówi, że umowy o pracę naruszające równe traktowanie pracowników są nieważne) i art. 11 ze znaczkiem 2 (mówi o równym traktowaniu w pracy).