Jak podawały media, Jerzy Ziarkiewicz to zaufany człowiek byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, lidera Suwerennej Polski. Ziarkiewicz został szefem Prokuratury Okręgowej w Zamościu za kadencji Ziobry, zaś w 2018 r. stanął na czele Prokuratury Regionalnej w Lublinie, której podlegają jednostki z Lubelszczyzny oraz okręgów radomskiego i siedleckiego.
Kłopoty prok. Ziarkiewicza rozpoczęły się po zmianie rządu. W styczniu ubiegłego roku Gazeta Wyborcza napisała, że Ziarkiewicz w obawie przed kontrolą z Warszawy rozsyła do podległych prokuratur akta spraw, które przez lata blokował. Jeden z kierowców prokuratury miał poskarżyć się, że w garażu zamiast auta przetrzymywane są akta.
Po tych doniesieniach w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie przeprowadzono kwerendę i badanie spraw pozostających w referacie byłego Prokuratora Regionalnego w Lublinie. Prokurator Krajowy zarządził też przeprowadzenie lustracji Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
W lipcu ub. roku Wydział Spraw Wewnętrznych PK wszczął śledztwo dotyczące niedopełnienia obowiązków lub przekroczeniu uprawnień. Z kolei w październiku prokurator generalny Adam Bodnar podjął decyzję o zawieszeniu prok. Ziarkiewicz w czynnościach służbowych na okres 6 miesięcy, tj. do dnia 3 kwietnia 2025 r.
Czytaj więcej
Prokuratura Krajowa opublikowała informację na temat postępowań prowadzonych wobec Jerzego Ziarkiewicza, byłego Prokuratora Regionalnego w Lublinie, który miał przechowywać w garażu akta spraw niewygodnych dla ludzi PiS.