W czwartek Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) przesądził kolejny ważny spór dotyczący RODO.
Sprawa nie była sztampowa, choć może potencjalnie dotyczyć sporej rzeszy osób. Chodziło bowiem o zarzut naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych przez... proboszcza w kontekście tzw. apostazji. W lipcu 2020 r. poskarżył się na niego do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) jeden z wiernych, który postanowił opuścić wspólnotę.
Czytaj więcej
Na apostazję decydują się głównie osoby, które najczęściej nie mają z Kościołem wiele wspólnego – poza tym, że kiedyś były ochrzczone. Kościół zostawia dla nich furtkę do powrotu.
W skardze zarzucił, że proboszcz jednej z poznańskich parafii przetwarza jego dane osobowe niezgodnie z przepisami. A powodem miało być to, że nie uaktualnił jego danych w księdze chrztu i nie odesłał mu uaktualnionego odpisu. Jak podkreślił pomimo złożenia przez niego oświadczenia woli o wystąpieniu z kościoła katolickiego tzw. apostazji.
Do kogo można się poskarżyć w sprawie RODO po apostazji?
Prezes UODO przyjrzał się sprawie, ale wszczęcia oficjalnego postępowania odmówił. Oczywiście nie przeczył, że to on jest w Polsce organem właściwym w sprawie ochrony danych osobowych. Niemniej wskazał na szczególne rozwiązanie przewidziane w przypisach RODO. Wynika z niego, że jeżeli w państwie członkowskim w momencie wejścia w życie tej regulacji kościoły i związki lub wspólnoty wyznaniowe stosują szczegółowe zasady ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem, to mogą być one nadal stosowane. Warunkiem jest jedynie to, że zostaną dostosowane do RODO.