W Republice Federalnej Niemiec, w przypadku rządów koalicyjnych, podstawą rządzenia jest umowa koalicyjna, która jest dokumentem dosyć szczegółowym. Ta najnowsza, między chadekami i socjaldemokracją, liczy prawie 150 stron, które, linijka po linijce (te ostatnie są zresztą numerowane), negocjowali przedstawiciele partii tworzących nowy rząd. Wiadomo, że kanclerzem zostanie Friedrich Merz (CDU), który zastąpi na tym stanowisku Olafa Scholza (SPD). Możliwe jest też to, że obecny minister obrony Boris Pistorius (SPD), którego praca jest oceniana bardzo pozytywnie i jest on jednym z bardziej popularnych polityków socjaldemokratów, pozostanie na stanowisku także w nowym rządzie.
Czytaj więcej
CDU/CSU, niemiecka chadecja, porozumiała się z socjaldemokratyczną SPD w sprawie utworzenia rządu.
Niemcy dalej chcą przenosić amerykańskie bomby jądrowe
Na co umówili się koalicjanci przyszłego rządu w obszarze obronności? Przede wszystkim potwierdzona jest wiodąca rola NATO i dalsze zaangażowanie Niemiec w Sojusz. Potwierdzony został także dalszy udział Niemiec w natowskim programie Nuclear Sharing. Obecnie w bazie lotniczej Büchel zmagazynowanych jest ok. 20 amerykańskich bomb nuklearnych B-61, które mogą być przenoszone przez niemieckie samoloty. Między innymi po to, by nie stracić tych zdolności, Niemcy zdecydowali się na nabycie samolotów F-35 i, mimo napięć z administracją Donalda Trumpa, Pistorius potwierdził ostatnio, że ten zakup zostanie zrealizowany.
Jeśli chodzi o wschodnią flankę, to podtrzymana została także deklaracja o przeniesieniu jednej ciężkiej niemieckiej brygady na Litwę. Ten proces już się rozpoczął – pierwsi żołnierze pojechali do naszego północno-wschodniego sąsiada, by tworzyć zaplecze, a jednostka docelowo ma liczyć ok. 5 tys. żołnierzy. Planowo powinna osiągnąć gotowość operacyjną pod koniec 2027 r.
Niemcy: Samolot i czołg przyszłości wciąż aktualne
Ważną kwestią jest też zwiększenie wydatków na obronność, co zostało już przesądzone wcześniej – zadeklarowano wydanie więcej o 500 mld euro przez kolejnych 10 lat. To m.in. dlatego Niemcy rezygnują z tzw. polityki czarnego zera, czyli po prostu będą, jako państwo, znacznie bardziej się zadłużać. By sprawniej wydawać te środki, w umowie koalicyjnej zostało zapisane, że w pierwszych sześciu miesiącach działania nowego rządu zostanie wprowadzone prawo, które przyspieszy zakupy zbrojeniowe. Przewlekłość takich postępowań to problem, z którym Niemcy, podobnie jak wiele innych krajów, zmagają się od lat.