Początek tygodnia był bardzo udany na niemal wszystkich rynkach. Również wtorek zakończył się bardzo dobrze dla inwestorów, ale przynajmniej na krajowym rynku inwestorzy w drugiej połowie dnia stali się zdecydowanie bardziej ostrożni. W pierwszej części dnia WIG20 rósł o blisko 2 proc., wspierany zwyżkami głównych europejskich indeksów. Niemiecki DAX czy francuski CAC40 zdołały utrzymać wysokie noty do końca dnia, ale krajowy rynek w drugiej połowie sesji oklapł. Przez kilkadziesiąt minut WIG20 i świeciły nawet na czerwono, ale w kilku ostatnich kwadransach popyt wyciągnął indeks dużych spółek na 0,39-proc. zwyżkę, natomiast benczmark szerokiego rynku finiszował 0,41 proc. wyżej od poniedziałkowego zamknięcia.
Winowajców słabszego zachowania GPW łatwo znajdziemy w spółkach energetycznych (wypowiedź premiera), ale nie mają one tak dużego wpływu na zachowanie głównych indeksów. Zwłaszcza, że bardzo mocny był we wtorek sektor bankowy. Pod kreską znalazły się jednak także Orlen, LPP, KGHM czy PZU. Oczy warto też skierować na rynek amerykański - notowania kontraktów na główne indeksy z Wall Street w ciągu europejskiej sesji sporo się pogorszyły, a po około godzinie od otwarcia handlu kasowego S&P 500 czy Nasdaq zaświeciły na moment na czerwono. Amerykański rynek jakby przestał podzielać optymizm europejskich. Uwagę w dużym stopniu skrada tamtejszy rynek długu, na którym rentowności zaczynają zawracać z okolic nawet ponad 4,5 proc. w ostatni piątek do 4,34 proc. we wtorkowe popołudnie.
Czytaj więcej
Spółki z udziałem Skarbu Państwa, również giełdowe, niekoniecznie mają maksymalizować zysk – powi...
Popołudnie przynosi umocnienie dolara. Kurs głównej pary osuwa się o blisko 0,5 proc., do 1,13. Krajowi inwestorzy za dolara płacą 3,79 zł (wzrost o 0,64 proc.), a za euro 4,29 zł (zwyżka o 0,17 proc.).