Najpierw w reakcji na akty terroru, w tym podpalenia, MSZ wprowadził w ubiegłym roku obostrzenia w poruszaniu się po Polsce dla rosyjskich dyplomatów. Krok następny: w obliczu zmasowanych akcji sabotażowych rosyjskich służb na terytorium Europy, Polska i Czechy lobbują za wprowadzeniem zakazu poruszania się po strefie Schengen dla dyplomatów rosyjskich. Co bardzo utrudniłoby przeprowadzanie dywersji, bo to oni stanowią często osłonę kontrwywiadowczą.
Kulisy zamknięcia konsulatu FR w Poznaniu. Osłaniali sabotażystów od podpaleń?
Jak podaje nam MSZ, w Polsce przebywa obecnie 21 rosyjskich dyplomatów – w Ambasadzie w Warszawie i konsulatach generalnych Federacji Rosyjskiej w Gdańsku i Krakowie. To jedna trzecia korpusu, który jeszcze trzy lata temu funkcjonował w Polsce. Okrojony został po tym, gdy w marcu 2022 r. dzięki ustaleniom ABW MSZ wydalił z kraju 45 osób, uznając, że to Rosjanie pod tzw. przykryciem dyplomatycznym. Spotkało to m.in. oficera, który prowadził Tomasza L., archiwistę z USC w Warszawie, podejrzanego o szpiegostwo. A jesienią 2024 r. kolejne trzy osoby z konsulatu w Poznaniu, który został zamknięty w reakcji na wojnę hybrydową Rosji przeciwko Polsce.
Powodem był fakt, iż to fałszywi dyplomaci stali za przygotowywanymi aktami terroru – przesyłkami samozapalającymi się w samolotach. Ujawnił to niedawno Zbigniew Parafianowicz, dziennikarz „DGP” (w wywiadzie w „GW”). „Z tego, co wiem od ludzi służb, sprawcy korzystali przy tej operacji z osłony konsulatu Rosji w Poznaniu” – mówił Parafianowicz.
Czytaj więcej
Restauracja w Gdyni, magazyn palet pod Warszawą, fabryka farb we Wrocławiu i centrum budowlane w...
Płk Jacek Mąka, były szef kontrwywiadu ABW, uważa za prawdopodobne, że konsulat FR w Poznaniu był w to zaangażowany.