Ogień pojawił się 12 maja, w niedzielę nad ranem. Po kilku godzinach całkowicie zniszczył ogromne centrum handlowe (halę o powierzchni sześciu hektarów), w którym mieściło się blisko półtora tysiąca sklepów i punktów usługowych. W hali zapadł się dach, a wnętrze doszczętnie spłonęło. Ponad 700 osób jednego dnia straciło miejsca pracy i dorobek życia.
Czytaj więcej
Strawiona trzy tygodnie temu przez ogień hala Marywilska 44 w Warszawie wciąż czeka na oględziny. Wejście do pogorzeliska jest uzależnione od decyzji nadzoru budowlanego, a tej do tej pory nie ma.
Oględziny pogorzeliska Marywilskiej 44 trwały 121 dni
Śledztwo w sprawie sprowadzenia pożaru – „zdarzenia zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach” na skutek którego właściciel kompleksu i najemcy stoisk ponieśli szkody „w łącznej nieustalonej wysokości przekraczającej 1.000.000 zł” prowadzi Mazowiecki Wydział do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie. Najpoważniejsza z hipotez mówi o podpaleniu.
Oględziny pogorzeliska były operacją logistyczną na niespotykaną dotąd skalę – ze względu na ogrom zniszczeń i gigantyczny obszar do zbadania. Ruszyły pod koniec lipca, i potrwały 121 dni (do 28 listopada). Objęły 1 400 pawilonów wraz z ciągami komunikacyjnymi. Ich celem – jak podaje Prokuratura i Komenda Stołeczna Policji – było „odzyskanie mienia i zabezpieczenie materiału dowodowego, który w dalszej fazie śledztwa prokuraturze oraz biegłym pozwoli na wyjaśnienie przyczyn pożaru”.
Czytaj więcej
Sześć zespołów złożonych z prokuratorów, policjantów i biegłych od pożarnictwa dokona oględzin spalonej hali targowej przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie. Rozbiórka już ruszyła. Serwery badają biegli.