Trend na alkohol bez procentów widać coraz mocniej po sklepowych półkach, choć z najnowszych badań firmy Nielsen IQ wynika, że warianty bezalkoholowe to nadal nisza. Niemniej tak producenci, jak i sklepy stawiają na rozwijanie takiej oferty.
Znikające procenty z alkoholu
– Największe znaczenie w wartości sprzedaży mają wśród kategorii piw – jest to ok 7,5 proc. – mówi Anna Wagner z NieslenIQ. – Na drugim miejscu są wina odalkoholizowane, które odpowiadają za ok 2,2 proc. wartości sprzedaży całej kategorii – dodaje podkreślając, że w przypadku tylko win musujących warianty bezalkoholowe to 5,7 proc. wartości sprzedaży segmentu. Na trzecim miejscu znalazł się odpowiednik ginu z to 1,4 proc. – Również w lokalach gastronomicznych, według corocznej ankiety CGA – an NIQ Company, konsumenci ograniczający spożycie alkoholu najbardziej lubią lub są skłonni do spróbowania piw bezalkoholowych – jest to 33 proc. z nich), co czwarty sięga po wino odalkoholizowane, a co piąty po bezalkoholowe zamienniki alkoholi mocnych i różnego rodzaje koktajle – wyjaśnia ekspertka.
Czytaj więcej
Od nowego roku o 15 proc. poszła w górę w Rosji akcyza na mocne alkohole. Minimalna cena wódki w sprzedaży detalicznej to teraz więcej o blisko 17 proc. Jednak w rosyjskich sklepach próżno szukać alkoholi w minimalnych cenach.
O rozwijaniu oferty tego rodzaju produktów zgodnie mówią przedstawiciele handlu, obecnie to zdecydowanie jedna z najmocniej rosnących części rynku. – Po szerokości oferty i dystrybucji widzimy, że trend umacnia się i można powiedzieć również, że staje się modny – przyznaje Halina Włodarska-Basek, dyrektor grupy produktów napoje-alkohole w sieci Auchan. – Dla konsumenta nie jest to już tylko alternatywa (gdy nie może skorzystać z procentów), a możliwość wyboru, nawet bardzo często – chęć – dodaje.
Styczeń bez alkoholu. Światowa akcja Dry January
Trend mogą nasilić jeszcze takie akcje jak Dry January, rozpoczęty w 2013 r. w Wielkiej Brytanii. Wtedy wzięło w niej udział około 4 tys. osób. Do 2018 r. liczba ta wzrosła do 40 tys. i nadal rosła do 175 tys. osób w 2023 r. Zaczął się pojawiać także w innych krajach, w 2023 r. 15 proc. dorosłych Amerykanów, czyli ok. 26 mln osób, zobowiązało się do jego stosowania.