Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Zakłada on m.in., że alkoholu nie będzie można kupić na stacjach pomiędzy godziną 22.00 a 6.00 rano. Ministerstwo zdrowia przekonuje, że mniejsza dostępność alkoholu pozwoli zmniejszyć jego spożycie.
Jak niedawno informowaliśmy na łamach rp.pl, w rządzie nie ma zgody wszystkich resortów na propozycje odnośnie do zakazu sprzedaży napojów alkoholowych przez Internet, zakazu promocji na alkohol oraz zakazu sprzedaży napojów alkoholowych na stacjach benzynowych w godzinach 22:00-6:00. Przeciw zgłosiło Ministerstwo Rozwoju i Technologii. – Wolność gospodarcza i prawo do swobodnego prowadzenia działalności gospodarczej są w Polsce gwarantowane konstytucyjnie. Swobodą prowadzenia działalności gospodarczej jest także czas i godziny, w jakich działalność gospodarcza ma być prowadzona. Ewentualne ograniczenie może być dokonane wyłącznie z zachowaniem równości wobec prawa – podkreślił wiceminister Michał Jaros.
Pomysł wprowadzenia zakazu budzi też sprzeciw przedstawicieli przedsiębiorców. – Wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w porze nocnej na stacjach paliw nie jest właściwym rozwiązaniem, ponieważ może naruszyć zasadę wolnego rynku i równości podmiotów wobec prawa – mówił niedawno "Rzeczpospolitej" Krzysztof Kajda, zastępca dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan.
Jak przypomina RMF FM, Ministerstwo Zdrowia proponowało też wprowadzenie zakazu organizowania w sklepach promocji alkoholu typu "dwie butelki w cenie jednej" oraz zakazu sprzedaży alkoholu przez internet. Tutaj sytuacja jest podobna. Zgody na taką zmianę w rządzie też w tej chwili nie ma.
Czytaj więcej
Ministerstwo Zdrowia forsuje ograniczenia w promowaniu i sprzedaży alkoholu. Część propozycji budzi obawy biznesu i resortu rozwoju. Problemem jest m.in. propozycja zakazu handlu alkoholem na stacjach paliw w godzinach od 22:00 do 6:00.