Węgry po raz kolejny wyłamały się z jednolitego unijnego formatu w sprawie Ukrainy. Na szczycie w czwartek deklaracja poparcia politycznego i wojskowego dla ofiar rosyjskiej agresji została przyjęta w gronie 26, a nie 27 państw UE. – To już staje się normą – mówi nieoficjalnie unijny dyplomata, przypominając podobne deklaracje w sprawie Ukrainy na poprzednich szczytach. Wołodymyr Zełenski połączył się z unijnymi przywódcami z Norwegii i poinformował o ostatnich rosyjskich atakach, o swoich kontaktach z amerykańską administracją i następnych krokach w celu osiągnięcia zawieszenia broni i rozpoczęcia negocjacji pokojowych. – Przywódcy zgodzili się, że nie mamy obecnie do czynienia z prawdziwymi negocjacjami pokojowymi – relacjonował unijny dyplomata.
Czytaj więcej
Premier Węgier Viktor Orbán nie zgodził się na przyjęcie stanowiska Unii Europejskiej wyrażająceg...
Nie 40, ale 5 mld euro dla Ukrainy
UE w gronie 26 państw ponowiła bezwarunkowe poparcie polityczne dla Ukrainy i wsparcie wojskowe i finansowe tak, aby ta mogła przystąpić do negocjacji pokojowych na najlepszych możliwych warunkach. Nie ma jednak na razie zgody na tzw. plan Kallas, czyli inicjatywę unijnej wysokiej przedstawiciel ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Kai Kallas. Estonka zaproponowała, żeby koalicja chętnych złożyła się na 40 mld euro pomocy wojskowej dla Ukrainy, a wkład każdego państwa był proporcjonalny do jego dochodu narodowego brutto. Spotkało się to jednak z oporami, np. Francja czy Włochy kontestują łączenie wielkości pomocy z dochodem kraju. Kallas dokonała pewnych poprawek, ale ciągle nie ma wystarczającego poparcia. Ostatecznie w deklaracji wydanej przez 26 państw ogólnie stwierdzono, że plan jest potrzebny, ale podkreślono wyraźnie, że to inicjatywa dobrowolna i nie wspomniano o tym, że bogatsi powinni płacić więcej. Sama Kaja Kallas zrozumiała, że jej oczekiwania były zbyt wygórowane i teraz skupia się raczej na szybkich i realnych działaniach. – Realistycznym planem byłoby 5 mld euro na amunicję i właśnie nad tym teraz pracujemy – powiedziała wysoka przedstawiciel UE.
Czytaj więcej
Osamotniona przez USA Unia Europejska staje przed egzystencjalnym zagrożeniem ze strony Rosji. I...
Przyspieszyć negocjacje akcesyjne
Elementem wsparcia dla Ukrainy jest też zapewnienie, że stanie się kiedyś członkiem UE. Kolejni przywódcy przekonują, że powinno to nastąpić szybciej niż później. – Wielu liderów podkreśliło konieczność przyspieszenia negocjacji akcesyjnych – powiedział unijny dyplomata. Przed wejściem na salę obrad wprost powiedział o tym fiński premier Petteri Orpo. – Ukraina powinna stać się częścią UE tak szybko, jak to możliwe, a najpóźniej do 2030 roku – stwierdził Orpo. Podkreślił, że proces akcesyjny oparty jest oczywiście na osiągnięciach kraju, ale taki komunikat o możliwości rychłego wejścia do UE jest dla Ukraińców bardzo ważny.