Europa dozbroi Ukrainę? Wątpliwości mają nie tylko Węgry

Włochy niechętnie patrzą na pomysł wsparcia wojskowego dla Ukrainy. Sojusznicy Kijowa szukają sposobów na zebranie pieniędzy w Europie.

Publikacja: 17.03.2025 17:52

Europa dozbroi Ukrainę? Wątpliwości mają nie tylko Węgry

Foto: REUTERS/Yves Herman

Władimir Putin rozważa złożoną mu przez Donalda Trumpa ofertę zawarcia pokoju z Ukrainą. UE nie wierzy jednak w dobre intencje rosyjskiego przywódcy i chce wzmacniać wojskowo Ukrainę. Jest jednak problem: nie wszyscy są równie zdeterminowani.

Bogatsi mają płacić więcej na Ukrainę

– Jest szerokie polityczne poparcie (dla mojej inicjatywy – red.), i to jest dobre. Ale jest wiele szczegółów, które trzeba omówić, w tym również w gronie ministrów obrony – powiedziała Kaja Kallas, wysoka przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, po poniedziałkowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE. Estonka wystąpiła z inicjatywą zebrania w tym roku minimum 20, a najlepiej 40 mld euro na wsparcie wojskowe dla Ukrainy. Najlepiej, gdyby udzieliło go wszystkie 27 państw UE, ale jeśli się nie da, to inicjatywa miałaby być realizowana w gronie chętnych. Przy czym wkład poszczególnych państw miałby zależeć od poziomu dochodu narodowego.

Czytaj więcej

Kaja Kallas: Nic o Europie bez Europy

Lista priorytetów do finansowania przez UE obejmuje: amunicję artyleryjską dużego kalibru; systemy obrony powietrznej, pociski rakietowe, drony, myśliwce; wsparcie regeneracji brygad („szkolenie i wyposażenie”), w tym wsparcie nieśmiercionośne, a także wkład państw członkowskich w gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Ten ostatni punkt znalazł się w najnowszej wersji dokumentu Kallas, ale jak – dowiedziała się nieoficjalnie „Rzeczpospolita” – w poprzednich wersjach go nie było. Dlaczego to ważne?

Ominąć węgierskie weto

Po co w ogóle inicjatywa Kallas, skoro UE wcześniej już finansowała ze swojego budżetu dostawy sprzętu wojskowego dla Ukrainy w ramach tzw. Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju (poprzez refundację poniesionych wydatków, z której najbardziej korzystała Polska)? Problem w tym, że każda kolejna rata z tego instrument musiałaby być jednomyślnie akceptowana (bo to decyzja dotycząca wspólnego unijnego budżetu) i za każdym razem był problem z Węgrami. Ostatnia rata została zresztą zablokowana permanentnie. Ponadto środki finansowe UE są ograniczone. Budżet jest uchwalany raz na siedem lat i większość pieniędzy jest z góry dość sztywno rozdzielona.

Francja wyśle żołnierzy

Inicjatywa Kallas miałaby być metodą zmobilizowania państw członkowskich i obejścia ewentualnego weta węgierskiego. Ale nie wszyscy podchodzą do niej entuzjastycznie i nie chodzi tylko o Węgry. Po pierwsze, sceptycyzm wykazali Francuzi. Nie dlatego, że nie chcą wspierać Ukrainy, ale nie podoba im się klucz podziału finansowania Ukrainy w odniesieniu do dochodu narodowego. Francja ma wysoki dług publiczny i deficyt budżetowy i obawia się kolejnych poważnych wydatków. Po drugie zaś, Francja argumentuje, że przecież jako pierwsza zadeklarowała wysłanie sił pokojowych na Ukrainę.

Czytaj więcej

Więcej państw chce zaangażować się w wysłanie sił pokojowych na Ukrainę

Ten argument został przyjęty przez Kallas i to właśnie dlatego w najnowszej wersji jej planu jest mowa o wsparciu również w formie wkładu w gwarancje bezpieczeństwa. Trzeba by wtedy wycenić ewentualne przyszłe stacjonowanie francuskich żołnierzy w Ukrainie.

Włochy czekają na Putina

Ale dyskusja o wsparciu dla Kijowa odkryła też inne trendy w UE. Niechętnie do inicjatywy Kallas odnoszą się Włochy. – Musimy to przeanalizować. I tak musimy wydać mnóstwo pieniędzy w ramach NATO, żeby dojść do poziomu 2 proc. PKB. Jest też inicjatywa Ursuli von der Leyen dozbrajania Europy. I trwają rozmowy Trump – Putin. Poczekajmy na ich wynik – powiedział Antonio Tajani, minister spraw zagranicznych Włoch. Premier Giorgia Meloni wyraźnie teraz manewruje między UE i USA. Bo choć na stanowisku szefa rządu od początku konsekwentnie wspierała proukraińskie stanowisko większości UE, to jednak, zanim doszła do władzy, była wyraźnie prorosyjska. Teraz natomiast zdecydowanie kibicuje pomysłom Trumpa.

Polska chce przyspieszenia negocjacji akcesyjnych z Ukrainą

Pomoc wojskowa ma być elementem wzmacnia pozycji negocjacyjnej Ukrainy wobec Rosji. Ale nie tylko ona.

– Ważnym elementem, taką kotwicą morale ukraińskiego, jest proces negocjacji Ukrainy o wejście do Unii Europejskiej. Jako prezydencja czujemy się za to szczególnie odpowiedzialni – powiedział Sikorski. Zadeklarował, że Polska chce do końca czerwca otworzyć jeden lub dwa klastry negocjacyjne.

– Z przykrością muszę stwierdzić, że jest to kolejna sprawa, w której blokuje podjęcie decyzji nasz stary przyjaciel i kiedyś sojusznik, Republika Węgierska – powiedział Sikorski. Według niego w czasie spotkania unijnych ministrów wywiązała się żywa dyskusja o tym, że uwarunkowanie decyzji o rozpoczęciu negocjacji nie powinno być uzależnione od spraw dwustronnych, tylko od spełnienia kryteriów.

Władimir Putin rozważa złożoną mu przez Donalda Trumpa ofertę zawarcia pokoju z Ukrainą. UE nie wierzy jednak w dobre intencje rosyjskiego przywódcy i chce wzmacniać wojskowo Ukrainę. Jest jednak problem: nie wszyscy są równie zdeterminowani.

Bogatsi mają płacić więcej na Ukrainę

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Demokraci kapitulują przed Trumpem
Polityka
Kiedy koniec wojny w Ukrainie? Kreml chce grać na czas
Polityka
Nadchodzi koniec Radia Wolna Europa? Prezent Trumpa dla dyktatorów
Polityka
Francuski europoseł chce powrotu z USA Statuy Wolności. "Gardzicie nią"
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Polityka
Sondaż: I tura wyborów prezydenckich dla skrajnej prawicy. Niezależnie od kandydata
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń