Władimir Putin rozważa złożoną mu przez Donalda Trumpa ofertę zawarcia pokoju z Ukrainą. UE nie wierzy jednak w dobre intencje rosyjskiego przywódcy i chce wzmacniać wojskowo Ukrainę. Jest jednak problem: nie wszyscy są równie zdeterminowani.
Bogatsi mają płacić więcej na Ukrainę
– Jest szerokie polityczne poparcie (dla mojej inicjatywy – red.), i to jest dobre. Ale jest wiele szczegółów, które trzeba omówić, w tym również w gronie ministrów obrony – powiedziała Kaja Kallas, wysoka przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, po poniedziałkowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE. Estonka wystąpiła z inicjatywą zebrania w tym roku minimum 20, a najlepiej 40 mld euro na wsparcie wojskowe dla Ukrainy. Najlepiej, gdyby udzieliło go wszystkie 27 państw UE, ale jeśli się nie da, to inicjatywa miałaby być realizowana w gronie chętnych. Przy czym wkład poszczególnych państw miałby zależeć od poziomu dochodu narodowego.
Czytaj więcej
Rosja nie jest niezwyciężona. Trzeba zwiększyć presję ekonomiczną na nią – mówi „Rzeczpospolitej” Kaja Kallas, wysoka przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.
Lista priorytetów do finansowania przez UE obejmuje: amunicję artyleryjską dużego kalibru; systemy obrony powietrznej, pociski rakietowe, drony, myśliwce; wsparcie regeneracji brygad („szkolenie i wyposażenie”), w tym wsparcie nieśmiercionośne, a także wkład państw członkowskich w gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Ten ostatni punkt znalazł się w najnowszej wersji dokumentu Kallas, ale jak – dowiedziała się nieoficjalnie „Rzeczpospolita” – w poprzednich wersjach go nie było. Dlaczego to ważne?
Ominąć węgierskie weto
Po co w ogóle inicjatywa Kallas, skoro UE wcześniej już finansowała ze swojego budżetu dostawy sprzętu wojskowego dla Ukrainy w ramach tzw. Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju (poprzez refundację poniesionych wydatków, z której najbardziej korzystała Polska)? Problem w tym, że każda kolejna rata z tego instrument musiałaby być jednomyślnie akceptowana (bo to decyzja dotycząca wspólnego unijnego budżetu) i za każdym razem był problem z Węgrami. Ostatnia rata została zresztą zablokowana permanentnie. Ponadto środki finansowe UE są ograniczone. Budżet jest uchwalany raz na siedem lat i większość pieniędzy jest z góry dość sztywno rozdzielona.