Sąd Najwyższy utrzymał orzeczenie sądu niższej instancji, który nakazał administracji Donalda Trumpa „umożliwienie powrotu” do USA Kilmara Abrego Garcii, niesłusznie, jak sama administracja przyznała, deportowanego do więzienia dla przestępców w Salwadorze. Sąd Najwyższy podjął tę decyzję jednogłośnie, bo Garcia, który miał sądowe pozwolenie na pobyt w USA, został deportowany bez możliwości wytłumaczenia się przed sądem.
Od początku kadencji sądy federalne wydały dziesiątki decyzji przeciwko działaniom administracji Donalda Trumpa, która broni się, jak może. Już sześć razy (notabene więcej niż za czasów George’a W. Busha i Baracka Obamy) składała podania o natychmiastowe orzeczenia Sądu Najwyższego, mając nadzieję, że ten organ władzy zdominowany przez konserwatywnych sędziów, z których trójka została nominowana przez Trumpa, wyda orzeczenie na jego korzyść. Do tej pory Sąd Najwyższy, który rozpatrywał spory dotyczące m.in. deportacji imigrantów, zwolnień pracowników federalnych i ograniczania wydatków rządowych, tylko w połowie przypadków poszedł na rękę prezydentowi, ale powstrzymuje się od udzielania mu reprymendy, jakby starając się uniknąć konfliktu z Białym Domem.
To jest dopiero początek konfrontacji Trumpa z Sądem Najwyższym
Orzeczenie sądu w sprawie Garcii to „początek konfrontacji między Trumpem a Sądem Najwyższym” – piszą komentatorzy w magazynie „The Atlantic”, dodając, że to „niebezpieczny moment dla Ameryki”. To, jak sprawa Garcii się potoczy, pokaże, czy administracja Trumpa, która twierdzi, że nie może sprowadzić deportowanego mężczyzny, bo „jest on już poza granicami USA i pod jurysdykcją innego kraju”, podporządkuje się Sądowi Najwyższemu, czy nie, a w ten sposób zahaczy o kryzys konstytucyjny, przed którym eksperci ostrzegają od dawna. Otoczenie Trumpa już wcześniej publicznie rozważało możliwość ignorowania nakazów sądowych, które nie są prezydentowi na rękę. Apelowali również o impeachment sędziego federalnego, bo ten nakazał cofnięcie samolotów z migrantami, deportowanymi w trybie natychmiastowym na podstawie wojennego przepisu.
Czytaj więcej
Wpływowy komitet ds. sił zbrojnych Izby Reprezentantów (HASC) sprzeciwia się planom Białego Domu...
Sprawy imigracyjne to jeden z obszarów, w których Donald Trump bada, jak daleko może się posunąć. Jeszcze w kampanii wyborczej obiecał masowe deportacje nieudokumentowanych imigrantów. Jak donoszą media, prezydent chce w tym roku wywieźć poza USA milion obcokrajowców, co byłoby niezaprzeczalnym rekordem w historii Stanów Zjednoczonych, gdzie do tej pory w jednym roku deportowano najwięcej – 400 tys. – za kadencji Baracka Obamy.