Trump twardą ręką realizuje swoją antyimigracyjną agendę

Sąd Najwyższy kazał administracji Donalda Trumpa sprowadzić niesłusznie deportowanego imigranta. To kolejne starcie nowych władz z wymiarem sprawiedliwości.

Publikacja: 15.04.2025 05:03

Trump twardą ręką realizuje swoją antyimigracyjną agendę

Foto: REUTERS/Nathan Howard

Sąd Najwyższy utrzymał orzeczenie sądu niższej instancji, który nakazał administracji Donalda Trumpa „umożliwienie powrotu” do USA Kilmara Abrego Garcii, niesłusznie, jak sama administracja przyznała, deportowanego do więzienia dla przestępców w Salwadorze. Sąd Najwyższy podjął tę decyzję jednogłośnie, bo Garcia, który miał sądowe pozwolenie na pobyt w USA, został deportowany bez możliwości wytłumaczenia się przed sądem.

Od początku kadencji sądy federalne wydały dziesiątki decyzji przeciwko działaniom administracji Donalda Trumpa, która broni się, jak może. Już sześć razy (notabene więcej niż za czasów George’a W. Busha i Baracka Obamy) składała podania o natychmiastowe orzeczenia Sądu Najwyższego, mając nadzieję, że ten organ władzy zdominowany przez konserwatywnych sędziów, z których trójka została nominowana przez Trumpa, wyda orzeczenie na jego korzyść. Do tej pory Sąd Najwyższy, który rozpatrywał spory dotyczące m.in. deportacji imigrantów, zwolnień pracowników federalnych i ograniczania wydatków rządowych, tylko w połowie przypadków poszedł na rękę prezydentowi, ale powstrzymuje się od udzielania mu reprymendy, jakby starając się uniknąć konfliktu z Białym Domem.

To jest dopiero początek konfrontacji Trumpa z Sądem Najwyższym

Orzeczenie sądu w sprawie Garcii to „początek konfrontacji między Trumpem a Sądem Najwyższym” – piszą komentatorzy w magazynie „The Atlantic”, dodając, że to „niebezpieczny moment dla Ameryki”. To, jak sprawa Garcii się potoczy, pokaże, czy administracja Trumpa, która twierdzi, że nie może sprowadzić deportowanego mężczyzny, bo „jest on już poza granicami USA i pod jurysdykcją innego kraju”, podporządkuje się Sądowi Najwyższemu, czy nie, a w ten sposób zahaczy o kryzys konstytucyjny, przed którym eksperci ostrzegają od dawna. Otoczenie Trumpa już wcześniej publicznie rozważało możliwość ignorowania nakazów sądowych, które nie są prezydentowi na rękę. Apelowali również o impeachment sędziego federalnego, bo ten nakazał cofnięcie samolotów z migrantami, deportowanymi w trybie natychmiastowym na podstawie wojennego przepisu. 

Czytaj więcej

Wycofanie części żołnierzy USA? Kongres broni Polski przed Trumpem

Sprawy imigracyjne to jeden z obszarów, w których Donald Trump bada, jak daleko może się posunąć. Jeszcze w kampanii wyborczej obiecał masowe deportacje nieudokumentowanych imigrantów. Jak donoszą media, prezydent chce w tym roku wywieźć poza USA milion obcokrajowców, co byłoby niezaprzeczalnym rekordem w historii Stanów Zjednoczonych, gdzie do tej pory w jednym roku deportowano najwięcej – 400 tys. – za kadencji Baracka Obamy. 

Wydalenie miliona osób w ciągu 12 miesięcy to cel logistycznie trudny, a nawet niemożliwy do osiągnięcia ze względu na koszty, brak więzień imigracyjnych, natłok spraw w sądach imigracyjnych czy np. to, że kraje pochodzenia nie chcą ich przyjąć. – To nie jest tak, że naciśniesz przycisk i zrobione. Proces deportacyjny jest długotrwały – mówi w wywiadzie dla „Washington Post” Doris Meissner z think tanku Migration Policy Institute. 

Biały Dom angażuje środki i agencje federalne – od FBI poprzez Drug Enforcement Administration – do realizacji swojego ambitnego planu. Jego administracja negocjuje też z 30 krajami, by przyjęły imigrantów, którzy nie są ich obywatelami. 

W międzyczasie kilkakrotnie władze imigracyjne robiły pokazowe „łapanki”, wysyłając setki aresztowanych np. do ciężkiego więzienia w Salwadorze, z którym władze amerykańskie podpisały umowę, czy do więzienia dla terrorystów w zatoce Guantanamo. Władze nie stronią od prób obchodzenia prawa i deportują migrantów, pozbawiając ich gwarantowanej w konstytucji możliwości stawienia się przed sądem, jak to było w przypadku Kilmara Abrego Garcii, którego władze oskarżyły o powiązania z niebezpiecznym gangiem, nie przedstawiając przy tym dowodów dla poparcia swoich oskarżeń. 

Wystarczy sprzeciw wobec wojny w Strefie Gazy, aby student stracił prawo pobytu

Administracja Trumpa sięga po coraz bardziej wyszukane sposoby na pozbycie się imigrantów, nawet tych posiadających pozwolenie na pobyt. Między innymi cofa wizy studentom, którzy angażowali się w protesty przeciwko wojnie w Strefie Gazy, czy pozwolenia na tymczasowy pobyt setkom tysięcy imigrantów przyjętych ze względów humanitarnych przez administrację Joe Bidena. W ubiegłym tygodniu ponad 6000 migrantów z tej grupy przerejestrowano w zapisach Social Security Administration do puli zmarłych, w ten sposób pozbawiając ich możliwości z korzystania z numeru Social Security, który pozwala na posiadanie karty kredytowej, konta w banku czy pobieranie świadczeń społecznych. W tej sposób władze chcą zmusić ich do dobrowolnej deportacji.

Czytaj więcej

Piotr Zaremba: Cła Trumpa mają nieplanowany efekt. Kto może zacierać ręce?

Dane agencji Social Security, które do tej pory były chronione i inne agencje federalne nie miały do nich dostępu, teraz przeczesywane są w poszukiwaniu imigrantów. Przy pomocy FBI i innych agencji zajmujących się sprawami kryminalnymi władze wyszukują też 300 000 dzieci, które w ostatnich latach, począwszy od pierwszej kadencji Trumpa, bez rodziców przekroczyły granicę amerykańską i zostały umieszczone pod opieką „sponsorów”, czyli przebywających już w USA rodziców, krewnych czy osób wskazanych przez rodzinę. Oficjalnie to w trosce o ich bezpieczeństwo, bo funkcjonariusze mają sprawdzać, czy dzieci nie są wykorzystywane, ale organizacje walczące o prawa imigrantów obawiają się, że w ten sposób zbierane są dane do deportacji dzieci lub ich opiekunów.

Sąd Najwyższy utrzymał orzeczenie sądu niższej instancji, który nakazał administracji Donalda Trumpa „umożliwienie powrotu” do USA Kilmara Abrego Garcii, niesłusznie, jak sama administracja przyznała, deportowanego do więzienia dla przestępców w Salwadorze. Sąd Najwyższy podjął tę decyzję jednogłośnie, bo Garcia, który miał sądowe pozwolenie na pobyt w USA, został deportowany bez możliwości wytłumaczenia się przed sądem.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Robert Fico jedzie do Moskwy. "Pani Kallas, nikt mi nie może zabronić"
Polityka
Putin uderza z kosmosu
Polityka
Zaczyna się proces byłego prezydenta Korei Południowej. Grozi mu nawet śmierć
Polityka
Donald Trump zapowiada kolejne cła. Chodzi m.in. o smartfony
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Polityka
Lider węgierskiej opozycji: Systemu Orbána nie da się zreformować. Trzeba go zlikwidować