Koszt rekrutacji obliczył Janis Kluge, badacz z Niemieckiego Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem Międzynarodowym. Bazował na oficjalnych danych z rosyjskiego ministerstwa finansów i budżetów regionalnych. Pod koniec marca koszt wypłacanych bonusów, które są najskuteczniejszym wabikiem dla osób podpisujących kontrakty z rosyjską armią, osiągnął kwotę około 2 mld rubli dziennie (90 mln zł).
Więcej na żołnierzy niż na szkoły i ochronę zdrowia Rosjan
Z tej kwoty, jak podliczył niemiecki naukowiec, około trzy czwarte (1,5 mld rubli) płacą władze regionalne, które zmuszone są wydawać na kampanię rekrutacyjną prawie 3 proc. swoich budżetów. Pozostała część – 0,5 mld rubli – jest finansowana ze środków federalnych.
Czytaj więcej
Władze USA chcą, by Ukraina przekazała Amerykanom kontrolę nad magistralami gazowymi, którymi do...
W ramach kampanii rekrutacyjnej codziennie do wojska wcielanych jest od 1000 do 1500 nowych żołnierzy. Napływ „ochotników” utrzymuje się na poziomie z końca ubiegłego roku, mimo że masowy wzrost premii w regionach ustał, a ich średnia wielkość w 37 podmiotach Rosji wynosi obecnie 1,4 mln rubli.
Według obliczeń Kluge'a, w porównaniu z poziomem sprzed roku, napływ żołnierzy kontraktowych wzrósł niemal dwukrotnie i w pełni pokrywa straty na linii frontu, które NATO szacuje na około 1000 osób dziennie.