Wojna celna doprowadzi do wyraźnego ograniczenia światowej wymiany handlowej i spowoduje, że światowy handel będzie w 2026 r. o ponad 5 proc. mniejszy niż w scenariuszu bez ceł – wynika z analizy zespołu analiz ekonomicznych EY, do której dotarła „Rzeczpospolita”. A to, ponieważ gospodarki świata są ze sobą mocno powiązane, negatywnie wpłynie na gospodarki w Polsce i Europie, firmy będą ograniczały inwestycje, a konsumenci – prywatne zakupy. Ale najgorszy wpływ wojna celna, wywołana przez Trumpa, będzie miała jednak zdaniem analityków na kraj, od którego to wszystko się zaczęło – czyli na Stany Zjednoczone. Ta ostatnia wiadomość ma jednak także i złe strony dla Europy, która aktualnie szuka odpowiedzi na politykę Donalda Trumpa.
- Do ograniczenia inwestycji i wydatków konsumpcyjnych przyczyni się również wzrost niepewności i ograniczenie dostępu do finansowania, już znajdujące odzwierciedlenie we wzroście zmienności i spadku wycen na rynku akcji. Stany Zjednoczone ucierpią na cłach znacznie silniej niż strefa euro, co powinno spowodować umocnienie euro względem dolara i negatywnie wpłynąć na eksport z krajów Unii Europejskiej – mówi Marek Rozkrut, Partner EY, szef Zespołu Analiz Ekonomicznych, Główny Ekonomista EY na Europę i Azję Centralną.
Czytaj więcej
Firmy w USA już czują wpływ ceł Trumpa. Zamęt z cłami zaszkodzi też dostawom samolotów, nowe cła...
Nie sama wojna, a wywołane przez nią zawirowania, będą najbardziej przeszkadzały w gospodarce. Efektami pośrednimi będą bowiem spadek handlu na świecie, aprecjacja euro, ograniczenie inwestycji i wydatków konsumpcyjnych. Ale sam wpływ ceł uderzy w gospodarki z opóźnieniem, dopiero w 2026 r.
Analitycy EY szacują, że wzrost PKB Polski może być o 0,2 pkt proc. niższy w tym roku i o aż 0,9 pkt proc. niższy w roku przyszłym w wyniku zmiany stawek celnych. Paradoksalnie, dziś nasza słabość staje się naszą siłą, bo ze względu na umiarkowane powiązania polskiej gospodarki z gospodarką amerykańską, Polska ucierpi mniej niż kraje UE, gdzie wzrost PKB w 2026 r. spowolni aż o 1,4 pkt proc., szacuje Marek Rozkrut.