Im mniejsza partia, tym większe pieniądze za każdy głos w wyborach – ten niekorzystny dla dużych ugrupowań przelicznik głosu na subwencje dla partii może być istotnym hamulcem blokującym start wspólnej listy opozycji aż czterech partii.
Nie chce tego PSL i Polska 2050, a w tej sytuacji Platforma Obywatelska nie stworzy duetu wyborczego z Lewicą. – Nie opłaca się to nam, bo stracimy 5–6 proc. elektoratu – wyjaśnia polityk Platformy.
Subwencja nawet pod progiem
Ludowcom czy partii Szymona Hołowni opłaca się startować osobno – po wyborach ich ugrupowania dostaną bowiem większe dotacje niż subwencja dla koalicji. – Nie słyszałem, by ten argument położono na stole, ale wiem, że liczy się wszystko – od podziału mandatów, ułożenia nazwisk na listach, po pieniądze z przyszłej subwencji – mówi nam anonimowo polityk Lewicy.
X
Czytaj więcej
Jeśli partie polityczne chcą zachować podmiotowość, już dziś muszą planować, jak będzie wyglądała ich sytuacja finansowa po wyborach. Te kalkulacje mogą być bardzo istotne przy podejmowaniu decyzji na temat startu opozycji ze wspólnej listy.