Gelsenkirchen i Kaiserslautern. AfD podbija Zachód

AfD staje się partią porzuconej przez mainstream klasy robotniczej i na zachodzie kraju. Jest tam silna w dwóch dużych miastach, w których panuje atmosfera przygnębienia spadkiem do drugiej ligi, też dosłownym, dotyczącym sławnych klubów piłkarskich.

Publikacja: 01.04.2025 04:30

Posłowie Alternatywy dla Niemiec (AfD) podczas sesji inauguracyjnej nowego Bundestagu. 25 marca 2025

Posłowie Alternatywy dla Niemiec (AfD) podczas sesji inauguracyjnej nowego Bundestagu. 25 marca 2025 r., Berlin

Foto: John MACDOUGALL / AFP

Alternatywa dla Niemiec (AfD) to partia populistycznej prawicy, przyciągająca zarówno ekstremistów i nacjonalistów, jak i elektorat protestu. W wyborach do Bundestagu, które odbyły się 23 lutego, zajęła drugie miejsce, zdobywając aż 20,8 proc. głosów. Pozostałe partie, mające przedstawicieli w parlamencie federalnym, nadal ją programowo izolują.

Ledwie pięć tygodni po wyborach notowania AfD w sondażach jednak wzrosły. 

Gdyby odbyły się nowe wybory, to koalicja CDU/CSU i SPD nie miałaby większości. Z powodu AfD

Teraz ma poparcie 23-24 proc. ankietowanych, od zwycięskiej chadeckiej CDU/CSU dzielą ją ledwie 2-3 punkty procentowe (w lutowych wyborach było to prawie 8 pkt). I co może najważniejsze – wzrost notowań AfD spowodował, że gdyby odbyły się nowe wybory, to po nich partie mainstreamowe musiałyby utworzyć koalicję składającą się z trzech ugrupowań. We współczesnych Niemczech przetestowano to raz, boleśnie – skończyło się niedawno upadkiem rządu Olafa Scholza. 

Zgodnie z sondażami większości w Bundestagu nie miałby rząd CDU/CSU i SPD, który jest właśnie w trakcie tworzenia. Ani żaden inny dwupartyjny – chyba że tą drugą partią byłaby AfD. Ona wraz z ugrupowaniami chadeckimi miałaby sporą większość mandatów. Powstanie takiego rządu to koszmarna wizja elit. Przyszły kanclerz i szef CDU Friedrich Merz zapewnia, że się nie spełni.

Czytaj więcej

AfD o sobie przed wyborami. „Ludzie mówią tak ostro o imigrantach, że musimy ich hamować”

Ale niektórzy politologowie twierdzą, że Merz jest przygotowany na taki wariant, balon próbny wypuścił w styczniu, gdy jego plany rygorystycznej polityki imigracyjnej wsparła – oficjalnie izolowana i wspierana przez administrację Donalda Trumpa – AfD. I to Merzowi nie zaszkodziło, jego partia nie została za to ukarana, miesiąc później wygrała zdecydowanie wybory do Bundestagu. Od tej pory, z powodu działań Trumpa, zdążyła zmienić swoje niechętne dotychczas podejście do zadłużania oraz zwiększania wydatków na obronę i infrastrukturę (wyniosą setki miliardów euro w ciągu najbliższej dekady), przez co spora część elektoratu poczuła się oszukana. 

I zapewne również z tego powodu wzrosło sondażowe poparcie dla AfD. 

Powody głosowania na AfD w dużych miastach na zachodzie Niemiec – takie jak w dawnej NRD

W jaki sposób ta skrajna partia może poszerzyć swój elektorat – nie w sondażach, lecz w głosowaniu? Przedmiotem analiz stały się Kaiserslautern (100 tys. mieszkańców) i Gelsenkirchen (265 tys.), pierwsze duże miasta z zachodnich Niemiec, w których AfD stała się najsilniejszą partią, wygrała tam w wyborach do Bundestagu 23 lutego. Do tej pory tryumfowała tylko w dawnej NRD, na przykład w saksońskim Chemnitz.

Dziennik z Chemnitz „Freie Presse” wysłał do Kaiserslautern swojego reportera, który dostrzegł tam podobne problemy, jak we wschodnich landach: „słabość strukturalna, wysokie zadłużenie gmin, wielu bezrobotnych, zarobki niższe niż gdzie indziej”. 

Kaiserslautern i Gelsenkirchen to niegdyś dumne robotnicze miasta, które podupadły jak przemysłowe miasta z dawnej NRD. Niegdyś o tych zachodnioniemieckich robotników troszczyła się socjaldemokratyczna SPD, ale o nich zapomniała, skupiając się na klimacie, mniejszościach i imigrantach.

Czytaj więcej

AfD po raz pierwszy zwycięża w landzie. Jest jeszcze silniejsza na wschodzie Niemiec

W obu miastach są znane kluby piłkarskie, 1. FC Kaiserslautern i Schalke 04, przeżywające trudne chwile – teraz walczą w drugiej Bundeslidze, ale ta pierwsza rywalizowała niedawno i w trzeciej. Nastrój kibiców jest podobny do nastroju znacznej części mieszkańców. 

„Czują się obywatelami drugiej klasy albo nawet trzeciej” – napisał we „Frankfurter Allgemeine Zeitung” urodzony w Kaiserslautern pisarz średniego pokolenia Christian Baron. I wyliczał, jak w miejscowych uderzyły ustawy zmuszające do dodatkowych wydatków ze względu na ochronę klimatu. 

Poseł SPD z landtagu Nadrenii Północnej-Westfalii: „AfD jest mocna tam, gdzie jest dużo bezrobotnych, żyjących z zasiłków oraz imigrantów”

Lokalne media wskazują na jeszcze jeden powód głosowania na AfD. W obu zachodnich miastach ważnym tematem są lęki związane z napływem imigrantów, tak jak w dawnej NRD. W Kaiserslautern są miejsca, gdzie wielu mieszkańców się nie zapuszcza z obawy przed napadami. Według przedstawionych w marcu oficjalnych danych policji jedną trzecią przestępstw w regionie Kaiserslautern popełniają cudzoziemcy, z tego połowę Syryjczycy. Ogólnie liczba przestępstw maleje, ale wzrasta tych poważniejszych – ataków nożowników i przemocy wobec policjantów.

Czytaj więcej

Klub Polaczków. Schalke 04 ma 120 lat

W Gelsenkirchen przed laty osiedlało się wielu przybyszów z Polski, Schalke 04 miało kilkudziesięciu graczy o polsko brzmiących nazwiskach, zwane było Klubem Polaczków. Po zwycięstwie AfD (w lutym zdobyła jedną czwartą głosów, dwa razy więcej niż w poprzednich wyborach do Bundestagu, i wyprzedziła SPD) pojawiła się tam publiczna telewizja ZDF i usłyszała od miejscowego Niemca: „Każdy z nas ma przyjaciół imigrantów, Turków, Arabów, Polaków. Ale z innymi jest problem”. Ci inni to, jak podała ZDF, „przybysze z Rumunii i Bułgarii”, z których 13 tys. mieszka w slumsach. Miejscowy oddział dziennika WAZ precyzuje, że chodzi o Romów. I podkreśla, że są z nimi problemy, które powodują, że „tak wielu ludzi w Gelsenkirchen głosuje na AfD” – nadużywają pomocy społecznej, a dzieci nie chodzą do szkoły.   

– Musimy pójść do ludzi, którzy szukają alternatywy w AfD, porozmawiać i się o nich zatroszczyć. Musimy zrozumieć, dlaczego już nie wierzą w SPD czy CDU – mówi „Rzeczpospolitej” Josef Neumann, poseł SPD do landtagu Nadrenii Północnej-Westfalii (w jej granicach jest Gelsenkirchen). I dodaje: – AfD jest mocna tam, gdzie jest dużo bezrobotnych, żyjących z zasiłków oraz imigrantów. 

Alternatywa dla Niemiec (AfD) to partia populistycznej prawicy, przyciągająca zarówno ekstremistów i nacjonalistów, jak i elektorat protestu. W wyborach do Bundestagu, które odbyły się 23 lutego, zajęła drugie miejsce, zdobywając aż 20,8 proc. głosów. Pozostałe partie, mające przedstawicieli w parlamencie federalnym, nadal ją programowo izolują.

Ledwie pięć tygodni po wyborach notowania AfD w sondażach jednak wzrosły. 

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
9zł za pierwszy miesiąc.

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
9 zł pierwszy miesiąc, a potem 39 zł/msc
Polityka
Nowe problemy doradcy Trumpa. Używał prywatnej skrzynki do komunikacji z rządem
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Polityka
Porażka Donalda Trumpa i Elona Muska w Wisconsin
Polityka
Mołdawia kontra Rosja: Dyplomatyczna wojna z dala od ukraińskiego frontu
Polityka
Chiny–Rosja: „Przyjaciele na wieki”? Jak Pekin sprawdza lojalność Moskwy
Materiał Partnera
Kroki praktycznego wdrożenia i operowania projektem OZE w wymiarze lokalnym
Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Marine Le Pen będzie walczyć
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście