Z sondażu obywatelskiego Kantar Public wynika, że tylko jedna lista opozycji daje jej możliwość stworzenia rządu po wyborach. To słuszny wniosek?
Sondaże zawsze są punktem odniesienia, który trzeba brać pod uwagę, ale nie należy na nie patrzeć jak na wyrocznie delfickie. Wiele rzeczy jeszcze się wydarzy przez następne miesiące. Pamiętajmy, że sondaże nie są narzędziem precyzyjnym. One tylko pokazują, jaki jest stan ducha społeczeństwa dzisiaj. Badania nie pokażą nam, co się będzie się dziać jesienią. To trochę jakby spytać pana młodego – na pół roku przed ślubem – jakim będzie mężem. Zwolennicy jednej listy – w duchu szantażu moralnego – postawili sprawę na ostrzu noża, żeby pokazać, że jest to jedyne wyjście. Inne badania pokazują, że obraz wcale nie jest oczywisty. Jest to tylko jedno badanie, przeprowadzone przez pracownię, której wyniki zwykle odstają od średniej.