Czy można zapłacić podatek od czegoś, czego się faktycznie nie dostało? Zdaniem fiskusa jak najbardziej. Na szczęście zielonego światła na aż takie profiskalne podejście urzędnikom skarbówki nie dał Naczelny Sąd Administracyjny (NSA).
Anulowana darowizna a podatek
Sprawa dotyczyła podatniczki, która wpadła w fiskalne tarapaty przez niefortunny zbieg okoliczności. Początkowo wydawało się, że dostała prawdziwy dar od losu. Starsza osoba, którą się opiekowała, postanowiła podzielić się z nią odszkodowaniem uzyskanym w związku z tzw. reprywatyzacją. Kwota darowizny była pokaźna, bo na konto podatniczki trafiło aż 1,2 mln zł.
Czytaj więcej
Skala podatkowa i kwota wolna przy darowiznach od rodziny i od obcych
W połowie maja 2021 r. kobieta zadeklarowała ją fiskusowi. A ponieważ obdarowanej i darczyńcy nie łączyły więzy krwi, w grę wchodził podatek od spadków i darowizn wyliczony według reguł dla ostatniej, III grupy podatkowej. Radość z prezentu nie trwała jednak długo.
Okazało się, że ponad 3,5-milionowe odszkodowanie od miasta trzeba zwrócić. Obdarowana się nie wahała. Uznała cofnięcie darowizny przez darczyńcę i oddała to, co dostała. Cofnięcie darowizny ze względu na konieczność zwrotu odszkodowania, z którego pochodziła, zostało potwierdzone na piśmie. Przedstawiono też wydruk przelewu obejmującego zwrot całej kwoty stanowiącej uzyskane odszkodowanie na konto stołecznego ratusza.