Jakub T. może liczyć na krótszy wyrok

Sąd Najwyższy wznowił postępowanie w sprawie Polaka skazanego w Exeter na podwójne dożywocie za gwałt na Brytyjce

Publikacja: 07.06.2011 01:05

Sprawa wróci do Sądu Okręgowego w Poznaniu jako sądu pierwszej instancji.

Sprawa wróci do Sądu Okręgowego w Poznaniu jako sądu pierwszej instancji.

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Sprawa wróci do Sądu Okręgowego w Poznaniu jako sądu pierwszej instancji.

Co to oznacza dla Polaka, który od czterech lat odbywa karę w Zakładzie Karnym w Gębarzewie koło Gniezna? Zamiast podwójnego dożywocia i możliwości ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po dziewięciu latach odsiadki dostanie wyrok 12 lat więzienia (to dziś w Polsce najsurowsza kara za gwałt).

Wniosek o wznowienie postępowania złożyli obrońcy T., którzy starają się też o jego ułaskawienie. – Mam ogromną satysfakcję – mówi „Rz" adwokat Mariusz Paplaczyk. Przyznaje jednak, że w tej sprawie jest jeszcze kilka poważnych wątpliwości.

Poznański sąd, który zajmie się dopasowaniem wyroku brytyjskiego do polskiego prawa, będzie musiał zdecydować np., jak potraktować dziewięcioletni okres odsiadki warunkujący złożenie wniosku o przedterminowe zwolnienie. W Polsce takie prawo przysługuje po odbyciu połowy kary. Będzie musiał rozważyć też, jak traktować instytucję równoczesnego odbywania kary, której nie zna prawo polskie. T. odsiaduje bowiem równocześnie dwa dożywocia wymierzone przez sąd w Exeter.

Szansa na łagodniejszy wyrok pojawiła się w marcu tego roku, kiedy wszedł w życie zmieniony kodeks karny.

Pozwala on polskiemu sądowi na dopasowanie wyroku wydanego przez sąd zagraniczny do naszego kodeksu karnego. Jeśli więc kara orzeczona przez obcy sąd przekroczy maksymalny pułap przewidziany w naszym prawie, polskie sądy muszą złagodzić wyrok.

Takie dobrodziejstwo dotyczy wszystkich Polaków wydanych w trybie europejskiego nakazu aresztowania. I wszystkich wyroków, które zapadły po 1 maja 2004 r. Nie obejmie to tych, którzy wprawdzie przyjechali do kraju z zagranicznym wyrokiem, ale do czasu wejścia w życie zmienionej procedury zdążyli już karę odsiedzieć. Czyli m.in. nie mogliby domagać się odszkodowań.

Do napadu na 48-letnią Brytyjkę doszło w nocy z 22 na 23 lipca 2006 r. W wyniku brutalnego pobicia kobieta nieprzytomna trafiła do szpitala. Proces trwał dwa tygodnie. 28 stycznia 2008 r. sędziowie przysięgli uznali Jakuba T. winnym.

Wyrok nie był jednomyślny, jeden sędzia złożył zdanie odrębne. Narada nad wyrokiem trwała cztery godziny.

Podstawą wyroku sądu w Exeter była zbieżność jego materiału DNA ze znalezionym na ciele ofiary. Także ten dowód kwestionują polscy obrońcy Jakuba T. W wystąpieniu do SN oraz w równoległym wniosku do prezydenta o skorzystanie z prawa łaski wobec ich klienta zwracają uwagę na opinię polskiego biegłego, który podważył brytyjską ekspertyzę DNA, zarzucając jej błędy.

Dziś kilkadziesiąt osób odsiaduje w polskim więzieniu wyrok, którego nie przewiduje nasz kodeks karny. Obok Jakuba T. m.in. Adam G., polski Rom, za zabójstwo kobiety w Belgii odbywa karę 20 lat więzienia, mimo że takiej też nie ma w naszym kodeksie.

Sprawa wróci do Sądu Okręgowego w Poznaniu jako sądu pierwszej instancji.

Co to oznacza dla Polaka, który od czterech lat odbywa karę w Zakładzie Karnym w Gębarzewie koło Gniezna? Zamiast podwójnego dożywocia i możliwości ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po dziewięciu latach odsiadki dostanie wyrok 12 lat więzienia (to dziś w Polsce najsurowsza kara za gwałt).

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Sądy i trybunały
Czego brakuje w planie Adama Bodnara na neosędziów? Prawnicy oceniają reformę
Podatki
Pomysł z zespołu Brzoski: e-faktury mogłyby wyręczyć sądy w ściganiu dłużników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Rozpoczęło się maturalne odliczanie. Absolwenci już otrzymali świadectwa
Sądy i trybunały
Piotr Schab: Nikt nie ma prawa łamać mojej kadencji
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Prawo drogowe
Za jazdę na takim „rowerze" można zapłacić mandat i stracić prawo jazdy