Reklama
Rozwiń

Ryszard Piotrowski: prezydent ma chronić konstytucję

Referendum nie jest właściwą drogą do zmian ustroju

Aktualizacja: 09.05.2017 07:25 Publikacja: 08.05.2017 21:07

Rz: Czy jubileusz stulecia odzyskania niepodległości i 20 lat obecnej konstytucji to najlepszy czas na jej zmianę, panie doktorze?

Ryszard Piotrowski: Okrągłe rocznice ważnych dla państwa wydarzeń nie wymagają zmiany ustroju dla podkreślenia ich znaczenia. Upływ czasu nie jest też wystarczającą przesłanką. Konstytucja nie jest dekoracją czy sprzętem. Nie powinna być zatem zmieniana z powodu święta. Przeciwnie, jubileusz wymaga respektu dla trwałości demokratycznej tradycji państwa, która jest wartością konstytucyjną i wyrazem jego suwerenności. Nie ma konstytucji doskonałych, ale wprowadzanie zmian nie może odbywać się pod presją zdążenia na dzień rocznicy, bo to nie budowa drogi, którą można zakończyć i zaraz przystąpić do remontu. Zmiany konstytucji wymagają współdziałania, nowe postanowienia powinny łączyć obywateli. Przede wszystkim celem zmian powinno być poszerzanie przestrzeni wolności, nie zaś jej ograniczanie.

Prezydent Andrzej Duda zapowiedział 3 maja, że chce, aby odbyła się w tej sprawie poważna debata. Czy jednak referendum to najlepsza forma takiej debaty?

Wypowiedź prezydenta nie jest jasna. Ma prawo wniesienia projektu ustawy o zmianie konstytucji na zasadach w niej określonych, ale inicjowanie debat i zarządzanie referendum dotyczącego zmiany całkowitej wymagałoby właściwej podstawy konstytucyjnej. Ponadto referendum nie jest debatą, ale debata może poprzedzać wniesienie projektu ustawy o zmianie konstytucji stanowiącej przedmiot referendum zatwierdzającego, jeżeli zostanie zarządzone na podstawie art. 235 ust. 6 konstytucji.Może też poprzedzać to właśnie referendum. Pamiętajmy, że obowiązująca konstytucja została zaakceptowana w referendum, przeprowadzonym po jej uchwaleniu przez Zgromadzenie Narodowe. Upływ czasu nie unieważnia wyników tego referendum. Nie może ich także unieważnić jubileusz ani wola prezydenta RP.

Chyba prezydent może zmierzać do zmiany konstytucji?

Obejmując urząd, Prezydent RP uroczyście przysięgał, że dochowa wierności konstytucji, która nakazuje mu czuwać nad przestrzeganiem jej postanowień, co wyklucza ich kwestionowanie na zasadzie „tak chcę". Prezydent wykonuje swoje zadania w zakresie i na zasadach określonych w konstytucji i w ustawach. Dotyczy to także czuwania nad przestrzeganiem konstytucji. W świetle dotychczasowego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego (Kpt 2/08) ustrojowa pozycja prezydenta określonego w art. 126 ust. 1 jako „najwyższy przedstawiciel Rzeczypospolitej Polskiej" i „gwarant ciągłości władzy państwowej" została „konstytucyjnie ukierunkowana poprzez wskazanie – w art. 126 ust. 2 – konstytucyjnych zadań Prezydenta. Przepis ten stanowi, że Prezydent Rzeczypospolitej: a) czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, b) stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium. Należy przyjąć, że art. 126 ust. 2 wyznacza zakres zadań, jakie Konstytucja stawia przed prezydentem, określając w ten sposób granice i charakter jego funkcji ustrojowych sprecyzowanych w art. 126 ust. 1 Konstytucji" (Kpt 2/08). Trybunał stwierdził ponadto, że „ustalonych w art. 126 ust. 2 zadań (celów) Prezydent nie może realizować w sposób dowolny. Realizując je, może sięgać bowiem jedynie po kompetencje określone w Konstytucji i ustawach, i jedynie w sytuacji, gdy służy to realizacji celów wyrażonych w art. 126 ust. 2 Konstytucji".

Chce pan powiedzieć, że prezydent jest swego rodzaju więźniem konstytucji?

Prezydencka inicjatywa referendalna oraz ustrojodawcza, wykonywane w zgodzie z konstytucją, mogą służyć tylko czuwaniu nad przestrzeganiem konstytucji, a więc nie inicjowaniu ustanowienia nowej i – tym samym – manifestowaniu zastrzeżeń do porządku konstytucyjnego, nad którego przestrzeganiem prezydent ma czuwać, a to przecież oznacza „pilnować, doglądać, opiekować się". W świetle orzecznictwa konstytucyjnego można uznać, że inicjatywa ustrojodawcza Prezydenta RP jest konstytucyjnie ograniczona do zmian częściowych. Zmiany całościowe może proponować Senat albo posłowie. Kwestionowanie przez Prezydenta RP trwałości istniejącego porządku konstytucyjnego nie znajduje – w świetle ustalonej interpretacji art. 126 konstytucji – uzasadnienia w kompetencjach Prezydenta RP określonych w ustawie zasadniczej.

Jest jednym z trzech ciał, które mogą złożyć projekt zmiany konstytucji.

Prezydent RP jest organem władzy wykonawczej. Jego uprawnienia do postępowania ustrojodawczego (dotyczącego stanowienia przepisów konstytucyjnych) i ustawodawczego są wyraźnie określone w konstytucji i nie mogą być ustalane w drodze domniemania. Czuwanie nad przestrzeganiem konstytucji nie uprawnia do inicjowania zasadniczych zmian ustrojowych, nawet jubileuszowych, ani do zarządzania referendum zmierzającego do całkowitego podważenia obowiązującego porządku konstytucyjnego. Nie jest jasne, na jakiej podstawie prawnej oparte są deklarowane zamierzenia. Hoc volo, sic iubeo; sit pro ratione voluntas takiej podstawy nie stanowi, bo w demokratycznym państwie prawnym wola władzy nie może służyć za rację.

Jak daleko ustawodawca zwykły może posunąć się w przemodelowywaniu ustroju politycznego, społecznego kraju w ramach konstytucji?

Granicą jest obowiązująca konstytucja, prawo międzynarodowe (zwłaszcza europejska konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności), prawo europejskie – a więc wspólne tradycje konstytucyjne państw Unii (godność człowieka, rządy prawa, zasada podziału władz, granice władzy większości, niezależność sądów i niezawisłość sędziów).

Czy nie ma pan wrażenia, że PiS odpuścił sobie reformy RP drogą zmian konstytucji, a reformuje raczej finanse (500+) czy zapowiada zmiany w sądach?

Obowiązująca konstytucja nie może być zmieniana bez zgody kwalifikowanej większości w Sejmie i bezwzględnej większości w Senacie. Konieczne jest zatem współdziałanie większości z opozycją w kwestiach dotyczących zmianykonstytucji. Konstytucja nie pozwala na zignorowanie tego warunku ani poprzez przeprowadzenie referendum zamiast wniesienia do Sejmu odpowiedniego projektu ustawy o zmianie konstytucji, ani poprzez uchwalanie niezgodnych z nią ustaw, powodujące stan konstytucyjnej anomii, który zagraża ustrojowym podstawom państwa. ©?

—rozmawiał Marek Domagalski

Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Tortur nie było, można się rozejść?
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Wolna Wigilia? Pokaz niekonsekwencji rządu Donalda Tuska
Opinie Prawne
Pietryga: Słowa sędziego Marciniaka jak kasandryczna przepowiednia
Opinie Prawne
Pietryga: Czy pięciominutowy „comeback” Ryszarda Kalisza zagrozi demokracji?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Opinie Prawne
Kappes, Skrzydło: Neosędziowie SN mieliby orzekać o ważności wyborów? Naprawdę?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku