Tomasz Pietryga: Czy Adam Bodnar odsłonił już wszystkie karty w sprawie tzw. neosędziów?

Wynik wyborów prezydenckich zdecyduje, czy ujawnione właśnie rządowe plany dotyczące tej kwestii się powiodą. W każdym wariancie bitwa o sądy będzie jednak trwała nadal.

Publikacja: 28.04.2025 04:45

Projekt ustawy budzi kontrowersje

Adam Bodnar upublicznił plany weryfikacji tzw. neosędziów

Projekt ustawy budzi kontrowersje

Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

Rząd planuje jeszcze przed wyborami w 2027 r rozwiązać kwestię sędziów nominowanych w czasach PiS. Po miesiącach namysłu Adam Bodnar zdecydował się na szybszą ścieżkę porządkowania sytuacji w sądownictwie. Opublikowany projekt ustawy opiera się na rozwiązaniach przygotowanych przez komisję kodyfikacyjną, która zaproponowała dwa warianty weryfikacji: tryb szybszy i wolniejszy. Minister wybrał ten pierwszy, który kwestionuje status sędziów powoływanych po 2017 r. Oszczędzona ma zostać jedynie „młodzież”, czyli młodzi sędziowie, którzy trafili do sądownictwa m.in. po krakowskiej szkole. Pozostali, czyli ponad 1500 osób, wrócą na wcześniejsze stanowiska, choć czasowo będą nadal orzekać w obecnych miejscach w formie delegacji, aby system orzeczniczy się nie załamał. Spośród tej grupy nie będzie litości dla kilkuset sędziów, w tym Sądu Najwyższego, którzy przyszli do sądownictwa z innych profesji prawniczych. Naukowcy, byli prokuratorzy, adwokaci stracą swój status i będą mogli wrócić do swoich zawodów.

Czytaj więcej

Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?

Co powie Komisja Wenecka?

Zabieg „dywanowego czyszczenia” sądów niesie ze sobą ryzyko. Taki sposób reform już wcześniej kwestionowała Komisja Wenecka, wskazując na konieczność indywidualnego podejścia do każdego z tzw. neosędziów. Pomimo przesłania projektu ustawy do Komisji, odpowiedź może być podobna. Konsekwencją tego mogą być skargi zdegradowanych lub usuniętych z zawodu sędziów do europejskich sądów, co już jest zapowiadane.

Istnieje również ryzyko, że wyroki sędziów, których status został zakwestionowany, będą podważane przez strony procesów. Choć projekt ogranicza takie możliwości, konsekwencje ingerencji w status sędziowski i naruszalność orzeczeń są trudne do przewidzenia.

Ujawnienie projektu przez Adama Bodnara to wynik olbrzymiej presji politycznej, gdyż przywracanie praworządności, które było sztandarową obietnicą wyborczą rządzącej koalicji, nie przebiega najlepiej. Dotychczas nie udało się przeforsować żadnych zmian instytucjonalnych, blokowanych przez prezydenta.

W koalicji panuje kompromis w kwestii kierunku reform, jednak wynik wyborów prezydenckich pozostaje niewiadomą. Zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego otworzy drogę do przeprowadzenia weryfikacji, podczas gdy wygrana Karola Nawrockiego zamknie taką możliwość. Pytanie też, czy jest to jedyny projekt dotyczący tzw. neosędziów. Pod koniec ubiegłego roku minister Bodnar zapowiadał też ustawę o odpowiedzialności dyscyplinarnej, mającą rozliczyć tych, którzy zbytnio zbliżyli się do PiS.

Czytaj więcej

Czego brakuje w planie Adama Bodnara na neosędziów? Prawnicy oceniają reformę

Rząd planuje jeszcze przed wyborami w 2027 r rozwiązać kwestię sędziów nominowanych w czasach PiS. Po miesiącach namysłu Adam Bodnar zdecydował się na szybszą ścieżkę porządkowania sytuacji w sądownictwie. Opublikowany projekt ustawy opiera się na rozwiązaniach przygotowanych przez komisję kodyfikacyjną, która zaproponowała dwa warianty weryfikacji: tryb szybszy i wolniejszy. Minister wybrał ten pierwszy, który kwestionuje status sędziów powoływanych po 2017 r. Oszczędzona ma zostać jedynie „młodzież”, czyli młodzi sędziowie, którzy trafili do sądownictwa m.in. po krakowskiej szkole. Pozostali, czyli ponad 1500 osób, wrócą na wcześniejsze stanowiska, choć czasowo będą nadal orzekać w obecnych miejscach w formie delegacji, aby system orzeczniczy się nie załamał. Spośród tej grupy nie będzie litości dla kilkuset sędziów, w tym Sądu Najwyższego, którzy przyszli do sądownictwa z innych profesji prawniczych. Naukowcy, byli prokuratorzy, adwokaci stracą swój status i będą mogli wrócić do swoich zawodów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd, weryfikując tzw. neosędziów, sporo ryzykuje
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Deregulacyjne pospolite ruszenie
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Adwokat zrobił swoje, adwokat może odejść
Opinie Prawne
Maria Ejchart: Niezależni prawnicy są fundamentem państwa prawa
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Łaska Narodu na pstrym koniu jeździ. Ale logika nie