W sprawach o wartości przedmiotu przekraczającej 20 tys. zł oplata od pozwu czy apelacji wynosi 5 proc. wartości, nie więcej niż 200 tys. zł. Górny limit na tym poziomie został ustalony w 2019 roku poprzez podwyżkę aż o 100 proc. Resort sprawiedliwości w projekcie nowelizacji ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych zapowiada powrót do starego limitu przy najdroższych sporach. – Granica ta jest za wysoka i nie gwarantuje wszystkim podmiotom rzeczywistego prawa do sądu – czytamy w uzasadnieniu założeń, które zostały wpisane do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów.
Wysokie koszty utrudniają dochodzenie roszczeń w sprawach gospodarczych
– Dla firm z sektora MŚP tak wysokie opłaty stanowią realną barierę w dochodzeniu swoich praw. Przykładowo firma budowlana, która jako podwykonawca wykona usługę, zapłaci pracownikom, odprowadzi podatki etc., a nie otrzyma wynagrodzenia od kontrahenta, musi mieć jeszcze oprócz tego 200 tys. zł, by spełnić wymagania formalne konieczne do złożenia pozwu – tłumaczy Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości.
Jak mówi specjalizująca się w sporach gospodarczych (w szczególności sprawach budowlanych) mec. Agata Jóźwiak z kancelarii Wardyński i Wspólnicy, obecna maksymalna opłata od pozwu jest zbyt wygórowana. Także w relacji do wynagrodzenia pełnomocników (nie tylko tego, które wynika z rozporządzenia o stawkach za zastępstwo procesowe, ale i wynagrodzenia umownego pomiędzy klientem i kancelarią), kosztów opinii prywatnych etc.
Czytaj więcej
Funkcjonariusz Służby Więziennej musi zapłacić za pozew w sprawie pracowniczej – orzekł Sąd Najwy...
– Oczywiście w sprawach, w których wartość przedmiotu sporu wynosi wiele milionów złotych, nie stanowiła ona większej przeszkody. Jednak w tych, gdzie wartość przedmiotu sporu ledwo przekracza granicę 4 mln zł, to opłata w wysokości 200 tys. zł już była tym czynnikiem, przy którym klienci częściej decydują się na inne rozwiązania, takie jak mediacja, ugoda czy sąd arbitrażowy – mówi mec. Jóźwiak.