Trwa ożywiona debata nad nowelizacją rozporządzenia ministra kultury w sprawie tzw. opłat od urządzeń i nośników (zwanych również opłatami reprograficznymi). Jednym z wątków, które budzą wiele zainteresowania, jest koncepcja rozszerzenia katalogu urządzeń, od których mają być pobierane, na m.in. smartfony i tablety. Aby rzetelnie podejść do tego zagadnienia, warto przypomnieć legislacyjne korzenie katalogu. Stanowi on załącznik do rozporządzenia ministra kultury z 2 czerwca 2003 roku w sprawie określenia kategorii urządzeń i nośników służących do utrwalania utworów oraz opłat od tych urządzeń i nośników z tytułu ich sprzedaży przez producentów i importerów.
Godziwa rekompensata...
Jednak rozporządzenie i załącznik do niego to zaledwie końcowe ogniwo długiego łańcucha legislacyjnego i nie powinno się go analizować w oderwaniu od pozostałych elementów tworzących ramy prawne systemu opłat, urządzeń i nośników.
Zgodnie z art. 2 dyrektywy 2001/29/WE państwa członkowskie przewidują dla podmiotów praw autorskich wyłączne prawo do zezwalania lub zabraniania bezpośredniego lub pośredniego, tymczasowego lub stałego zwielokrotniania utworu, przy wykorzystaniu wszelkich środków i w jakiejkolwiek formie, w całości lub częściowo. Odstępstwa od tej zasady wymienione są w art. 5 dyrektywy i obejmują m.in.:
- ?kopie wykonywane na papierze lub podobnym nośniku (reprografia);
- ?kopie wykonywane w celach związanych z prywatnym użytkiem i do celów ani bezpośrednio, ani pośrednio handlowych;