W grudniu ubiegłego roku, kiedy moja dziesięcioletnia córka poprosiła o świnkę morską, zaproponowałam, żeby poczekała z tym do Nowego Roku. W ciągu ostatniego miesiąca, w obliczu złowieszczego widma 140 tys. rosyjskich żołnierzy, którzy masowo zbliżają się do granicy naszego kraju, omawialiśmy logistyczne wyzwania związane z ewakuacją świnki morskiej na zachodnią Ukrainę w razie inwazji. Oto egzystencjalna farsa, jaką stało się zwykłe życie w warunkach okupacji.
Teraz rozpoczęła się inwazja. Choć świat będzie słusznie pochłonięty obrazami czołgów i wojsk przekraczających granice lądowe, walka Ukrainy ze sponsorowaną przez państwo rosyjskie destabilizacją od wielu lat toczy się w internecie. Wykorzystując swój rozbudowany zestaw narzędzi w postaci krajowych i międzynarodowych mediów państwowych, farm trolli i pożytecznych idiotów, Kreml rozsiewa po świecie całą gamę nieprawdziwych informacji na temat Ukrainy. Ten zalew sprawił, że wielu ludzi na całym świecie wierzy, że Kijów i NATO są agresorami, a „odpowiedź" sił rosyjskich jest „uzasadnionym środkiem obronnym".
Należy uznać Rosję za państwowego sponsora terroryzmu.
Inną strategią przyjętą przez Kreml jest whataboutism, czyli cyniczne stawianie lustra w celu obnażenia hipokryzji Zachodu. „Kwestionujecie nasze bombardowanie Syrii? A co z waszą inwazją na Irak?". Nie chodzi o obronę rosyjskich działań, lecz o przekonanie, że w ostatecznym rozrachunku nie ma różnicy między nieliberalnym reżimem a liberalną demokracją, z tym że ta pierwsza przynajmniej nie udaje, że jest inaczej. W kontekście ukraińskim taktyka ta pojawia się często, gdy Putin wyraża zaniepokojenie z powodu rzekomego łamania przez Kijów praw człowieka wobec osób rosyjskojęzycznych.
Podczas inwazji na wschodnią Ukrainę rosyjskie państwowe media rozpowszechniły makabryczne doniesienia o śmierci dzieci z rąk ukraińskiej armii. Zostały one sfabrykowane wyłącznie z myślą o podsycaniu nienawiści. Szef anglojęzycznej sieci informacyjnej Russia Today histeryzował, zastanawiając się, czy Kijów zbuduje na wschodzie obozy koncentracyjne. Sam Putin obszernie pisał, że nie uznaje ukraińskiej tożsamości narodowej ani państwowości.