Mariusz Cieślik: Deficyt wstydu

W Polsce powiedzieć można wszystko, bez żadnych konsekwencji. Zwłaszcza w okolicach polityki i mediów. Tu za agresję, chamstwo i brutalność odbiera się wyłącznie nagrody.

Aktualizacja: 11.11.2021 21:28 Publikacja: 11.11.2021 18:48

Mariusz Cieslik

Mariusz Cieslik

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

No i wyszło na to, że jedyną ofiarą sytuacji na polsko-białoruskiej granicy będzie aktorka Kurdej-Szatan. Owszem, posunęła się za daleko, ale od wielu tygodni mówiono już znacznie gorsze rzeczy na temat polskich służb porządkowych. Tyle że najczęściej robili to politycy, dziennikarze i – tak, tak – eksperci. Celebryci jednak trochę gryźli się w język, unikając słów w rodzaju „mordercy" czy „gestapo". Aktorkę, rzecz jasna, łatwo jest ukarać. Wystarczy zabrać jej rolę. I mało kto będzie przeciwko temu protestował. Wszyscy chcą przecież pracować, a miejsc nie jest tak wiele.

A co z pozostałymi? Media głównego nurtu pełne były swego czasu chamskich ataków na funkcjonariuszy chroniących granicę. Czy ktoś, tak jak pani Kurdej-Szatan, przeprosił za swoje słowa? Nie mówię już, żeby kogokolwiek spotkała jakakolwiek kara.

Taki naiwny nie jestem. W Polsce powiedzieć można wszystko, bez żadnych konsekwencji. Zwłaszcza w okolicach polityki i mediów.

Tu za agresję, chamstwo i brutalność odbiera się wyłącznie nagrody.

Lista tych, którzy powinni się wstydzić swoich wypowiedzi sprzed kilku tygodni, jest bardzo długa.

Tymczasem nie wiem, czy państwo to zauważyli, w sprawie migrantów ktoś odkręcił wajchę w drugą stronę.

Jeśli miałbym wskazać konkretną osobę, to byłaby nią chyba Angela Merkel, której poparcie dla polskiego rządu w sprawie ochrony granic uciszyło większość radykałów.

Czekam np., jak Szymon Hołownia, który wychwalał tragikomiczny rajd Franka Sterczewskiego, wycofa się z tego, co wtedy mówił. Oczywiście się nie doczekam, mamy bowiem do czynienia jedynie z parodią politycznego przywództwa.

Proszę jednak zwrócić uwagę, jak powściągliwie, od początku kryzysu, wypowiada się w tej sprawie Donald Tusk. To jest człowiek, który rozumie wewnętrzne i zewnętrzne uwarunkowania, jest więc nawet skłonny zawiesić swoją totalną wojnę z PiS-em. Choć, oczywiście, nigdy nie przyzna, że rząd robi cokolwiek dobrze.

Lista tych, którzy powinni się wstydzić swoich wypowiedzi sprzed kilku tygodni, jest bardzo długa. I z prawdopodobieństwem bliskim pewności można już dziś założyć, że żaden z nich na refleksję się nie zdobędzie. Bo nikt od nich tego po prostu nie wymaga. Cóż, deficyt wstydu jest jednym z licznych występujących w polskim życiu publicznym od wielu, wielu lat.

No i wyszło na to, że jedyną ofiarą sytuacji na polsko-białoruskiej granicy będzie aktorka Kurdej-Szatan. Owszem, posunęła się za daleko, ale od wielu tygodni mówiono już znacznie gorsze rzeczy na temat polskich służb porządkowych. Tyle że najczęściej robili to politycy, dziennikarze i – tak, tak – eksperci. Celebryci jednak trochę gryźli się w język, unikając słów w rodzaju „mordercy" czy „gestapo". Aktorkę, rzecz jasna, łatwo jest ukarać. Wystarczy zabrać jej rolę. I mało kto będzie przeciwko temu protestował. Wszyscy chcą przecież pracować, a miejsc nie jest tak wiele.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS
Opinie polityczno - społeczne
Kozubal: 1000 dni wojny i nasza wola wsparcia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Apel do Niemców: Musicie się pożegnać z życiem w kłamstwie