W sobotę zmarła Barbara Skrzypek, wieloletnia współpracownica Jarosława Kaczyńskiego. Kilka dni wcześniej kobieta została przesłuchana w charakterze świadka w tzw. sprawie dwóch wież (inwestycja powiązanej z prezesem PiS spółki Srebrna). Prowadzi ją prokurator Ewa Wrzosek, a oprócz niej w przesłuchaniu wziął udział Jacek Dubois, który jest pełnomocnikiem austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera, który twierdzi, że Jarosław Kaczyński go oszukał.
Z jednej strony politycy PiS wspominają Barbarę Skrzypek w ciepłych słowach: „Przez lata była prawdziwą opoką, służącą innym pomocą i opieką. Była bardzo ważną osobą także dla mnie. Jestem, i zawsze będę, wdzięczna za każdą rozmowę z Nią. Cześć jej pamięci” – napisała w serwisie X była premier Beata Szydło. Z drugiej zaś, oskarżają prokuraturę o śmierć kobiety. „Zaszczuta przez obecną władzę, ciągana po prokuraturach, przesłuchiwana godzinami. Nie bójmy się tych słów – pierwsza ofiara niekończących się opresji wobec opozycji” – stwierdził Mateusz Morawiecki, publikując post na tej samej platformie społecznościowej. Związana z obozem prawicy TV Republika przedstawia to podobnie.
Dlaczego Barbara Skrzypek była przesłuchiwana bez udziału swojego pełnomocnika?
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wydała oświadczenie, zapewniając, że przesłuchanie, które trwało cztery godziny, było kulturalne. Jednocześnie poinformowała, że „łączenie śmierci świadka z faktem jego przesłuchania i podnoszenie bezpośredniego związku pomiędzy tymi zdarzeniami skutkować będzie wystąpieniem przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie na drogę cywilnoprawną celem ochrony dobrego imienia instytucji i referenta sprawy”.