Niekoniecznie. Nie bądźmy zdziwieni, jeśli takim wstępem zaczynać się będzie uzasadnienie do ustawy budżetowej na przyszły rok. Przesada? Jeśli tak, to niewielka. Już od dłuższego czasu można bowiem zaobserwować w Ministerstwie Finansów aż nadto wyraźną, lecz nie zawsze uzasadnioną, tendencję do postrzegania rzeczywistości w przesadnie różowych barwach. Przypomnijmy choćby, jak długo ministerstwo to negowało spowolnienie gospodarcze, obstając usilnie przy wysokich prognozach PKB. Dopiero czerwcowa rewizja budżetu urealniła rządową ocenę sytuacji.
Lecz wraz z rewizją budżetu ministerialny optymizm bynajmniej nie wygasł. Po prostu przeniósł się w inne rejony. A dokładnie w kierunku drugiego filara polityki gospodarczej rządu, czyli akcesji do strefy euro. Popatrzmy na niedawne wypowiedzi ministra finansów sugerujące, że złoty może wejść do mechanizmu kursowego ERM2 jeszcze przed końcem tego roku. Wypowiedzi te mogą wzbudzać zdziwienie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że gorsza sytuacja budżetowa raczej nie sprzyja szybkiej akcesji do strefy euro. Można więc domniemywać, że albo Ministerstwo Finansów ma asa w rękawie i nawet w obliczu spowolnienia polskiej gospodarki planuje szybkie spełnienie kryteriów z Maastricht, albo zapewnienia odnośnie do terminu wejścia do ERM2 są kolejnym przejawem słabo uzasadnionego optymizmu. Niestety, patrząc na dość liche wyniki budżetu, drugie z przytoczonych wyjaśnień jawi się jako bardziej przekonujące.
Nie bawiąc się w spekulacje na temat przyczyn dziwnego optymizmu ministerstwa, spójrzmy na potencjalne konsekwencje takiego postępowania. A te mogą być niebagatelne. Z każdą bowiem świetlaną oficjalną wypowiedzią, która ignoruje skrzeczącą gospodarczą rzeczywistość, polityka gospodarcza traci część swojej wiarygodności. To zaś sugeruje, że jeśli ta polityka informacyjna nie ulegnie zmianie, ryzykujemy, iż za jakiś czas kolejne komentarze i zapowiedzi rządowe będą traktowane z równą powagą jak utwory Hansa Christiana Andersena czy też braci Grimm. A wtedy może się okazać, że w kolejne zapowiedzi gospodarcze napływające z ulicy Świętokrzyskiej uwierzy najwyżej Królewna Śnieżka.