Nie wiem, jak one to robiły. Wiem jednak, że każdej kobiecie, która podczas pandemicznych lockdownów pracowała z domu, a jednocześnie ogarniała domowe obowiązki i pomagała w lekcjach dzieciom, należy się solidny złoty medal. Dlatego teraz, gdy lockdowny (oby na zawsze) mamy już za sobą, gdy wróciły przedszkola i szkoły, może się wydawać, że kobietom jest łatwiej. Tym bardziej że w firmach przybywa prorodzinnych inicjatyw, które wspierają łączenie obowiązków, a unijna dyrektywa pomoże nieco bardziej równo rozłożyć to obciążenie na oboje rodziców.
Nie łudźmy się jednak. Nawet wydłużony urlop tacierzyński nie zmieni faktu, że to na kobiety spada większy ciężar w opiece nad dziećmi, zwłaszcza w pierwszych latach życia. Wymaga to nie tylko dobrej organizacji, ale także dużej elastyczności, co trzeba uwzględnić zarówno w planach rodziny, jak i w strategiach przedsiębiorstw i polityce państwa.
Czytaj więcej
Nie wszystkim kobietom udaje się powrócić do pracy po opiece nad małymi dziećmi. Barierą są obawy pracodawców odnośnie do efektywności matek i sztywne godziny pracy żłobków i przedszkoli.
W rodzinie nie ma wyjścia, ale wielu pracodawców nadal kieruje się starą zasadą popularną w korporacjach w latach 90. XX wieku, że w pracy jest się wyłącznie pracownikiem, a swoje prywatne sprawy i zobowiązania trzeba zostawić za drzwiami. No może z wyjątkiem świątecznych imprez gwiazdkowych, gdzie dostrzega się jakieś dzieci.
Nie bez powodu mamy w Polsce chyba najniższy w Unii Europejskiej odsetek kobiet pracujących na część etatu, nie wspominając o możliwości jego dzielenia. Nie dlatego, że nie chcą, bo wolą w pełni poświęcić się rodzinie. Wręcz przeciwnie, wiele z nich chciałoby pracować w niepełnym wymiarze godzin, lecz takich ofert jest jak na lekarstwo. Z kolei jeśli już zostaną przyjęte na część etatu, to potem się okazuje, że owszem, za tyle im płacą, ale już pracy mają na co najmniej trzy czwarte albo na cały etat. Nic więc dziwnego, że w badaniu inicjatywy 30%Club of Poland (promuje co najmniej 30-proc. udział kobiet we władzach firm) Polki pracujące w dużych firmach wskazały, że do podjęcia nowych wyzwań w pracy skłoniłby je wzrost wynagrodzenia za dodatkowe obowiązki. A to oznacza, że nie jest to wcale czymś oczywistym. Prawie co trzecia doświadczyła też gorszego traktowania ze względu na sytuację rodzinną, a w praktyce większe obciążenie obowiązkami domowymi.