Nieporozumienie wynika z niewiedzy albo bagatelizowania tego, że istnieją dwa kursy walutowe, które trzeba mieć na uwadze, bo są w tej sprawie istotne. Pierwszy to kurs rynkowy, drugi – kurs parytetu siły nabywczej, zwany kursem ppp (od purchasing power parity). Odzwierciedla on realną siłę walut na rynku, czyli co można za nie kupić przy aktualnym poziomie cen.
Big Mac Index a sprawa euro
Kurs ppp jest publikowany w różnych statystykach, ale zwykle ze sporym opóźnieniem. Natomiast najbardziej aktualnym jego przybliżeniem jest tzw. Big Mac Index publikowany przez „The Economist”. Kurs ten jest bardzo użyteczny, bo nie wymaga złożonych badań statystycznych i opiera się na porównywaniu cen standardowego produktu wytwarzanego we wszystkich krajach według tej samej receptury i na bazie identycznych surowców, przy zastosowaniu w zasadzie takich samych rozwiązań organizacyjnych. Używanie takiego reprezentatywnego produktu umożliwia oderwanie się od kwestii struktury koszyka, jak w przypadku liczenia wskaźników zmian cen.
Okazuje się, że wyniki brytyjskiego tygodnika są bardzo podobne do wskaźników ppp skrupulatnie liczonych przez OECD czy Eurostat. Ostatnie publikowane wartości Big Mac Index pochodzą z lipca 2022 r. Wtedy ten specjał kosztował w Polsce 16,68 zł, a w strefie wspólnej waluty 4,65 euro. Zatem z relacji cen wynika kurs parytetu siły nabywczej 3,59 zł za euro. Jeśli porównamy go z rynkowym kursem euro, jaki był w tym czasie, czyli 4,76 zł, to wychodzi nam różnica, nazywana dysparytetem kursowym. Wskazuje ona, że rynek zaniża wartość złotego o 24,7 proc.
Złoty jest zatem według rynku słabszy niż w rzeczywistości. To niedowartościowanie zmieniało się w czasie: w styczniu 2022 r. wynosiło 30,6 proc., a w styczniu 2019 r. 38 proc. Przez wiele lat było bliskie 40 proc. Jak jest aktualnie, dowiemy się niedługo, gdy „The Economist” opublikuje wyniki dla stycznia 2023 r.
Przyjrzyjmy się konsekwencjom tego, co zaobserwował sześć miesięcy temu. Na niedowartościowaniu waluty krajowej korzystają eksporterzy, cena złotego oferowana na rynku walutowym jest dla nich bardzo korzystna. Polska jest dzięki temu konkurencyjna cenowo, może łatwiej zarabiać na eksporcie.